Zadanie projektantów mebli nie polega na tworzeniu dziwadeł, tylko stylowego, funkcjonalnego sprzętu
Nie da się ukryć, że designerskie fotele, krzesła, stoły, kanapy czy elementy typowo ozdobne są droższe od bardziej tradycyjnego wyposażenia. I tak właśnie powinno być, przecież nabywcy wzbogacają się o coś naprawdę wyjątkowego, wciąż stosunkowo rzadko spotykanego. Ponadto różnica w cenie w sumie nigdy nie będzie na tyle duża, aby mówić o wyrzucaniu pieniędzy w błoto. Branżowi eksperci ze sklepu Malo Design zauważają, że pod względem odczuć z użytkowania te nietypowe meble w ogóle nie ustępują sprzętom zaprojektowanym ściśle pod kątem wygody. Klienci nie muszą wybierać, na czym bardziej im zależy, bo spokojnie mogą sobie zapewnić i przyjemny relaks, i zwyczajnie „fajne” dodatki do wzbogacenia domowego wnętrza. A wszystko dzięki jednej rzeczy.
W schowroomach często można „wypróbować” upatrzone modele przed podjęciem ostatecznej decyzji
Zdjęcia produktów w sklepach internetowych – przynajmniej tych bardziej renomowanych – wiernie oddają realny wygląd oglądanych mebli. Jak jednak ocenić, czy ten niebywale efektowny, głęboki fotel faktycznie okaże się wystarczająco komfortowy? Trzeba albo poczekać na kolejny krok w rozwoju technologii wirtualnej rzeczywistości, albo wstać sprzed ekranu i udać się osobiście do salonu meblowego. Będąc w showroomie nie zaszkodzi wypróbować kilku egzemplarzy, aby wybrać optymalny dla siebie. Oczywiście pozostaje również skorzystanie z prawa do odstąpienia od umowy zawartej na odległość, w ciągu 14 dni od dostarczenia zamówionego mebla. Aczkolwiek przedstawiciele Malo Design twierdzą, że jakiekolwiek zwroty designerskich sprzętów zdarzają się nawet „rzadziej niż od święta”. Taki stan rzeczy chyba najlepiej świadczy o tym, że wraz z atrakcyjnym wyglądem idą także przydatne cechy użytkowe.