Do pierwszej tury wyborów prezydenckich pozostało 48 dni, a Hołownia, który w 2020 roku uzyskał 13,87 proc. głosów, dziś może liczyć zaledwie na 5–7 proc. poparcia. Spadek notowań idzie w parze ze wzrostem popularności Sławomira Mentzena z Konfederacji, który przebojem zdobywa zaufanie głównie młodszych wyborców. Hołownia znalazł się w sytuacji, w której musi szukać nowego przekazu, by odróżnić się od populistycznych czy radykalnych narracji konkurentów.
Właśnie w tej atmosferze pojawiła się jego najnowsza deklaracja: propozycja dodatkowego dnia wolnego od pracy dla osób planujących dziecko. To element szerszego programu prospołecznego, którego celem jest nie tylko poprawa komfortu życia rodzin, ale też przystosowanie ich do funkcjonowania w realiach cyfrowych.
Szkolenie z higieny cyfrowej – nowa szkoła rodzica?
Szymon Hołownia podkreślił, że współczesne rodzicielstwo to nie tylko umiejętność zmiany pieluch czy przygotowania do porodu. W jego opinii równie ważne są kompetencje cyfrowe – zdolność do nauczenia dzieci, jak poruszać się w wirtualnym świecie, który często stanowi większe wyzwanie niż rzeczywistość offline.
„Musimy wprowadzić dodatkowy dzień urlopu dla tych, którzy planują dziecko. Nie tylko szkoła rodzenia, żeby wiedzieć, jak fizycznie dziecko przychodzi na świat, ale jeden dzień urlopu na szkolenie dla rodziców z tych wszystkich rzeczy, które nam się wydaje, że umiemy. A nie umiemy, bo wychowaliśmy się w innym świecie” – powiedział Hołownia.
Według jego koncepcji ten dzień miałby być przeznaczony na uczestnictwo w profesjonalnym szkoleniu, które pomoże przyszłym rodzicom zrozumieć realne zagrożenia płynące z niekontrolowanego używania technologii przez dzieci. Szkolenie obejmowałoby m.in.:
- podstawowe zasady higieny cyfrowej,
- wpływ ekranów na rozwój emocjonalny i psychiczny dziecka,
- sposoby zabezpieczania treści w internecie,
- zagadnienia związane z uzależnieniami cyfrowymi i cyberprzemocą.
„Musimy zdać się na specjalistów i odpowiednie przeszkolenie przyszłych rodziców” – dodał Hołownia, zwracając uwagę, że większość dorosłych nie ma dziś narzędzi do skutecznego wychowania dziecka w środowisku cyfrowym, ponieważ sami dorastali w świecie zupełnie pozbawionym technologii mobilnych.
Zakaz smartfonów w szkołach – rozwiązanie systemowe
Z pomysłem szkolenia cyfrowego wiąże się kolejna inicjatywa Hołowni – ogólnopolski zakaz używania smartfonów w szkołach. Obecnie kwestie te są regulowane przez dyrekcje poszczególnych placówek i zapisywane w ich wewnętrznych statutach. Hołownia jednak chce, aby to państwo przejęło inicjatywę i ustaliło ogólne zasady obowiązujące we wszystkich szkołach.
Podkreśla, że smartfony są źródłem rozproszenia, negatywnie wpływają na koncentrację, a także stanowią niekontrolowane okno na świat mediów społecznościowych, w którym łatwo o przemoc symboliczną, presję rówieśniczą czy kontakt z nieodpowiednimi treściami.
Choć szczegóły projektu nie zostały jeszcze ujawnione, wiadomo, że Hołownia zamierza złożyć stosowną ustawę w Sejmie. Uważa, że ochrona dzieci przed negatywnym wpływem smartfonów w przestrzeni szkolnej to obowiązek państwa, a nie tylko odpowiedzialność nauczycieli czy rodziców.
Hołownia nie szczędzi słów pod adresem Mentzena
Zanim jednak Hołownia przeszedł do prezentacji pozytywnego programu, po raz kolejny ostro skrytykował swojego konkurenta, Sławomira Mentzena. Podczas spotkania z mieszkańcami Płocka nazwał go „tchórzem”, odnosząc się do faktu, że Mentzen unika debat publicznych oraz konfrontacji z innymi kandydatami.
Krytyka dotyczyła też poglądów głoszonych przez lidera Konfederacji – w tym planu likwidacji darmowego szkolnictwa wyższego oraz propozycji całkowitego zakazu aborcji, nawet w przypadkach, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. „To jest tchórz, a nie kandydat na prezydenta” – podsumował Hołownia, wyraźnie kontrastując swój program prospołeczny z konserwatywnym i często kontrowersyjnym przekazem rywala.
Rodzina jako fundament kampanii
Przedstawione propozycje wpisują się w strategię, którą Polska 2050 promuje od początku kampanii – wspieranie rodzin i edukacji poprzez konkretne działania legislacyjne. Hołownia, w odróżnieniu od kandydatów bazujących na hasłach antysystemowych czy liberalno-gospodarczych, prezentuje się jako polityk, który chce nowoczesnego, ale odpowiedzialnego państwa.
Stawia na działania wyprzedzające problemy społeczne, jak np. uzależnienia cyfrowe czy wykluczenie kompetencyjne wśród rodziców. Jednocześnie dba o to, by unikać skrajnych postulatów, które mogłyby polaryzować wyborców.
Pytania o realizację i finansowanie
Choć idea nowego dnia wolnego dla przyszłych rodziców spotkała się z uznaniem wielu środowisk rodzicielskich i pedagogicznych, nie brakuje głosów pytających o stronę praktyczną. Hołownia nie ujawnił jeszcze, kto miałby organizować szkolenia – państwo, samorządy czy prywatni wykonawcy – ani kto pokryje ich koszt. Nie wiadomo też, czy uczestnictwo w takim szkoleniu byłoby obowiązkowe, czy dobrowolne, ani jak długo miałoby trwać.
Pomysł może być także odebrany jako przywilej dla wąskiej grupy obywateli, co – w realiach kampanii – może rodzić pytania o jego równościowy charakter. Niemniej jednak propozycja przyciąga uwagę i wyróżnia Hołownię na tle konkurencji.
Komentarze (0)