Ponad dwa tygodnie temu, bo 6 stycznia, na parkingu przy jednym z marketów w Radomsku doszło do uszkodzenia znajdującej się tam infrastruktury. Wszystko po próbie driftu, zakończonej utratą panowania nad samochodem przez młodego kierowcę, który oddalił się z miejsca zdarzenia.
23-latek był przekonany, że uniknie konsekwencji. Gdy funkcjonariusze zapukali do jego drzwi we wtorek, 18 stycznia, tłumaczył, że nie spodziewał się, że ustalą jego dane.
- Młody kierowca podczas rozmowy z policjantami stwierdził, że jego „głupota” dużo go już kosztowała, a to nie koniec wydatków finansowych. Ponadto, nie spodziewał się, że funkcjonariusze ustalą jego dane — komentuje nadkom. Aneta Wlazłowska, oficer prasowa radomszczańskiej policji.
Okazuje się, że na trop amatora kontrolowanych poślizgów, funkcjonariuszy naprowadziło... nagranie z TikToka, które później obiegło media społecznościowe.
Ostatecznie młody kierowca został ukarany mandatem w wysokości 1020 zł.
Komentarze (0)