Sytuacja miała miejsce w sobotni wieczór, 11 września około godziny 20:00. Złodziejka, która jak się później okazało, była też policjantką próbowała ukraść sukienkę o wartości niemal 140 zł.
Kierowniczka salonu, w którym doszło do całej sytuacji, w rozmowie z dziennikarzami potwierdzała, że kobieta została złapana na bramce, a to oznacza, że wyszła z towarem poza sklep. W mediach pojawiły się też informacje, jakoby monitoring w sklepie zarejestrował dwa inne przypadki kradzieży ubrań, których sprawczynią mogła być ta sama osoba. Policja weryfikuje te doniesienia.
Oficer prasowa piotrkowskiej policji, st.asp. Izabela Gajewska zaznacza, że zdarzenie nie miało żadnego związku ze służbą, a policjantka, która dopuściła się kradzieży nie pełni czynnej służby od marca 2020 roku.
Funkcjonariuszka w policji miała pracować już od 5 lat. Ostatnio w wydziale patrolowo-interwencyjnym. Nie trudno się domyślić, że po tym incydencie kobieta raczej nie założy już munduru — pozostaje pytanie, co poza wydaleniem z pracy grozi kobiecie?
- W związku ze zdarzeniem prowadzone jest postępowanie w sprawie o wykroczenie przez Wydział Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim. Niezależnie od tego Komendant Miejski Policji w Piotrkowie Trybunalskim podjął decyzję o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego i administracyjnego zmierzające do wydalenia ze służby, ponadto osoba ta została zawieszona w wykonywaniu czynności służbowych — mówił Izabela Gajewska.
Względem zawieszonej policjantki rozpoczęło się też postępowanie z Kodeksu Wykroczeń, zgodnie z nim, za kradzież rzeczy, której wartość nie przekracza 500 złotych grozi kara grzywny, aresztu lub nawet ograniczenia wolności.
Komentarze (0)