W czwartek śledczy postawili 31-latkowi zarzuty spowodowania wypadku. Nie wiadomo, gdzie jest mężczyzna, przez co nie został on doprowadzony do prokuratury. Pojawiło się wiele spekulacji o tym, kim jest kierowca BMW.
Policja dementuje plotki, o tym kim jest kierowca BMW
W sieci pojawiły się spekulacje w sprawie kierowcy BMW. Miało z nich wynikać, że jest on krewnym wysoko postawionych funkcjonariuszy policji. Policja wydała oficjalne oświadczenie.
Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą BMW nie był funkcjonariusz policji, czy też syn funkcjonariusza jakichkolwiek służb. Nie był to również polityk, czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne.
- napisano na profilach Polskiej Policji w mediach społecznościowych 30 września.
Policja podkreśla, że działa w sposób jawny i przejrzysty, a śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim.
Na koniec oświadczenia pojawił się apel „o nierozpowszechnianie plotek i niesprawdzonych informacji”.
List gończy za kierowcą BMW
Do wypadku na autostradzie A1 doszło w sobotę 16 września na wysokości Sierosławia. Zginęło małżeństwo oraz ich pięcioletni syn. Rodzina wracała z wakacji nad morzem. Według ustaleń śledczych, kierujący BMW, prawdopodobnie zahaczyło o samochód, którym podróżowała rodzina ze Śląska.Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie Trybunalskim oszczędnie podawała informacje o zdarzeniu do opinii publicznej. Kilka dni po wypadku nadal nie było oficjalnie wiadomo, jakie samochody brały udział w wypadku (markę samochodu wskazała łódzka policja na tydzień po zdarzeniu), a dopiero kilka dni temu oznajmiono, że kierowca bmw w chwili zderzenia jechał co najmniej 253 km/h.
Komentarze (0)