Jak już oficjalnie wiadomo, to trzy opozycyjne komitety mają bezwzględną większość i utworzą rząd. Co za tym idzie, nie będzie trzeciej kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Po raz pierwszy w historii demokratycznej Polski zwycięski komitet wyborczy nie stworzy rządu. Opozycja ma w garści łącznie 248 mandatów w Sejmie i 66 w Senacie.
To z pewnością zasługa historycznej frekwencji, jaką odnotowano podczas niedzielnych wyborów. Ta wyniosła 74,38 proc. W Piotrkowie Trybunalskim frekwencja wyniosła 75,09 proc. Dla porównania, w poprzednich wyborach parlamentarnych w mieście zagłosowało 63,81 proc. uprawnionych. Wówczas wydano ponad 36 tys. kart, a w tym roku aż ponad 40 tysięcy.
Sprawdziliśmy, jak głosowali więźniowie w Areszcie Śledczym w Piotrkowie Trybunalskim. Frekwencja wyniosła tam 76,99 proc. Uprawnionych do głosowania było 617 wyborców, a ze swojego prawa skorzystało 476 osób. Ważny głos oddano 426 razy. Najwięcej skazańców poparło listę KO, na którą zagłosowały 202 osoby, a aż 109 z nich poparło Bogusława Wołoszańskiego. Na ugrupowanie Trzeciej Drogi oddano w areszcie 70 głosów, a najwięcej na Dariusza Klimczaka – 27. Na PiS głosowało 69 osób. Po 18 głosów dostali Robert Telus i Antoni Macierewicz. Konfederacja natomiast otrzymała głosów 31, Nowa Lewica 29.
Niestety, także w areszcie skazańcy popełniali błędy podczas wypełniania kart. Liczba głosów nieważnych to 49. W tym 30 z powodu postawienia znaku „X” obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów z różnych list , 16 z powodu niepostawienia znaku „X” obok nazwiska żadnego kandydata i 3 z powodu itp. postawienia „x” wyłącznie obok nazwiska kandydata na liście, której rejestracja została unieważniona.
Komentarze (0)