Łódzki szpital to nie tylko jeden z najbardziej znanych i największych ośrodków medycznych w Polsce. To również placówka, która charakteryzuje się wysokimi standardami leczenia w zakresie położnictwa i neonatologii, ginekologii, a także pediatrii. Dziennie z jej usług korzysta tysiące chorych z całej Polski, również tych najmłodszych. Niestety, przez atak hakerski, muszą oni liczyć się z tym, że w najbliższym czasie, będą się mierzyć z poważnymi utrudnieniami.
Hakerzy zaatakowali Matkę Polkę w Łodzi. Co nie działa?
Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki padł ofiarą cyberataku. Jak informuje nas Adam Czerwiński, rzecznik prasowy placówki, aby zminimalizować jego skutki zdecydowano o czasowym wyłączeniu systemów informatycznych.
Prowadzimy intensywne działania, które mają doprowadzić do jak najszybszego, pełnego ich uruchomienia. We wspomnianych działaniach uczestniczy cały zespół IT ICZMP przy wsparciu Ministerstwa Zdrowia, Centrum e-Zdrowia i NASK
- przyznaje rzecznik prasowy szpitala. Dodaje, że placówka cały czas stara się prowadzić standardową obsługę pacjentów z wykorzystaniem tradycyjnej dokumentacji.
Mimo to nie możemy wykluczyć w najbliższych kilku dniach pewnych utrudnień dla pacjentów. Dlatego apelujemy o wyrozumiałość. O przywróceniu pełnej sprawności systemu informatycznego będziemy informować.
Z jakimi utrudnieniami muszą się liczyć pacjenci w związku z atakami hakerskimi? Między innymi, lekarze nie mogą wystawiać e-recept. Przez cyberatak trzeba było wrócić do wystawiania ich w tradycyjnej, papierowej formie. Podobnie, jak w przypadku wszystkich innych formalności, które do tej pory wykonywano zdalnie, m.in. przyjęcia do szpitala, czy wystawianie skierowań na badania. Poza tym nie działa rezonans magnetyczny i tomografia komputerowa. Diagnostyka została wstrzymana, a pacjenci mają przekładanie badania na inne terminy. Na szczęście atak hakerski nie spowodowała zakłóceń w działaniu sal porodowych i operacyjnych, działa również oddział ratunkowy.
Po napaści Rosji na Ukrainę na celowniku również polskie szpitala
Anna Leder, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ, przyznaje, że incydenty, które bezpośrednio zagrażają cyberbezpieczeństwu placówek medycznych, nasiliły się po napaści Rosji na Ukrainę.
Szczególnie niebezpieczne i groźne w skutkach mogą być cyberataki na szpitale. Sparaliżowanie infrastruktury informatycznej szpitala może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu pacjentów, dlatego tak ważne jest maksymalne zabezpieczenie tych systemów m.in. przed próbami włamań
- przyznaje i dodaje, że szpital ICZMP jako jeden z pierwszych, już w czerwcu br., podpisał umowę z ŁOW NFZ na podniesienie poziomu cyberbezpieczeństwa na kwotę 600 tys. zł. W województwie pieniądze na ochronę przed cyberatakami dostanie w sumie 40 szpitali, łącznie ponad 16 mln zł. Natomiast w całej Polsce oddziały NFZ podpisały już niemal 600 umów na podniesienie poziomu cyberbezpieczeństwa. Ich wartość to prawie 250 mln zł.
Jarosław Olejnik, dyrektor w Centrali NFZ, przyznaje, że z ich obserwacji wynika, że dyrektorzy szpitali muszą przede wszystkim inwestować w systemy, które są podstawowym filarem w zakresie ochrony przed atakami.
Pozwalają m.in. skutecznie monitorować systemy teleinformatyczne, serwery i pojedyncze komputery pod kątem wystąpienia incydentów, które są poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa teleinformatycznego szpitali. Ponadto warto rozważyć wprowadzenie podwójnego uwierzytelniania. Braki w tym zakresie znacznie zwiększają ryzyko wycieku danych.
Komentarze (0)