W niedzielę, 10 września, w Kamieńsku odbył się mecz grupy VI piłkarskiej klasy A pomiędzy Świtem Kamieńsk a GUKS Gorzkowice. Spotkanie zakończyło się przegraną GUKS Gorzkowice, wynikiem 5:3 dla gospodarzy.
Jeden z kibiców drużyny gości był na tyle wściekły z powodu porażki, że wyładował swoją agresję na arbitrze meczu. Portal Łódzki Futbol podaje, że po przegranej uderzył go trzykrotnie, zanim został powstrzymany przed dalszymi ciosami. Z relacji wynikało, że miało dojść do pobicia.
Łódzki Związek Piłki Nożnej podkreśla, że sytuacja ich zaskoczyła. Miała miejsce, kiedy zawodnicy szli w stronę szatni. Zaznaczono jednak, że na szczęście nie były to poważniejsze obrażenia, a raczej szturchnięcia. Nie oznacza to, że sprawa zostanie potraktowana pobłażliwie.
Jeden z pracowników Wydziału Dyscypliny ŁPZN podaje, że nie spodziewali się, że ktoś przeskoczy ogrodzenie i podbiegnie do sędziego. Jak opisuje, kibic trzymał piłkę, a potem 2-3 razy uderzył nią w tułów arbitra. Sytuacja nie była na tyle drastyczna, by musiała interweniować policja.
- Nie dostaliśmy żadnego zgłoszenia do przyjazdu na miejsce zdarzenia. Wygląda na to, że udało się załagodzić sytuację bez naszej pomocy - informuje Dariusz Kaczmarek, oficer prasowy policji w Radomsku.
O tym, czy ŁZPN będzie próbował wyciągnąć konsekwencje od agresora, zadecyduje piotrkowska delegatura, która poruszy ten temat na czwartkowym zebraniu.
Przypomnijmy, że to niejedyny przypadek sportowej awantury w regionie. Niedawno informowaliśmy o bójce między zawodnikami drużyn po meczu piłkarskim na stadionie Aleksandrowa Łódzkiego.
Komentarze (0)