Informacja o waloryzacji świadczeń znalazła się w wykazie prac rządu. Wynika z niej, że w przyszłym roku zarówno renciści, jak i emeryci, będą odbierać wyższe świadczenia.
Ponad 1500 złotych zamiast 1338. Tak będą wyglądać najniższe świadczenia
Zaproponowane w wykazie zmiany mają polegać na przeprowadzeniu waloryzacji kwotowo-procentowej. Co to oznacza dla przeciętnego emeryta? To, że wskazane świadczenia wzrosną o wskaźnik waloryzacji, ale z gwarancją minimalnej podwyżki. I tak, w 2023 roku świadczenie ma wzrosnąć do przeszło 1500 zł w przypadku najniższej emerytury, renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renty rodzinnej i renty socjalnej oraz do 1191,33 zł w przypadku najniższej renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy.Obecnie minimalna emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna - wynoszą 1338,44 zł brutto. Natomiast renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy to 1003,83 zł brutto.
Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed poinformował, że w tym roku na waloryzację przeznaczono ok. 18,4 mld zł, w kolejnym będzie to blisko 40 mld zł.
Zaplanowaliśmy waloryzację na poziomie 13,8 proc., to będzie koszt około 40 mld zł od pierwszego marca.
Przyszłoroczna waloryzacja świadczeń ma być najwyższa od roku 1999 roku. Czy to wystarczy, żeby seniorzy nie odczuli inflacji? To się dopiero okaże.
Wysokość świadczenia. Co jest brane pod uwagę podczas waloryzacji?
Według obowiązujących przepisów emerytura przysługuje dzisiaj każdemu, kto osiągnął wiek emerytalny i opłacił choćby jedną składkę emerytalną. W niektórych przypadkach świadczenie jest bardzo niskie, liczone nawet w groszach. Gwarancję podwyższenia emerytury do kwoty najniższego świadczenia mają osoby, które ukończyły powszechnie obowiązujący wiek emerytalny i posiadają staż pracy wynoszący 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.Zgodnie z przepisami zarówno emerytury, jak i renty są co roku, w marcu, waloryzowane. Ma to na celu podwyższenie świadczenia, tak aby zrekompensować spadek ich wartości wobec cen towarów i usług, które drożeją. Jak informuje ZUS - a zdają sobie z tego sprawę tylko osoby najbardziej zainteresowane tematem - podczas obliczania nowej kwoty brane sią pod uwagę dwa wskaźniki z roku poprzedzającego waloryzację. Jest to inflacja emerycka oraz co najmniej 20 procent realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Im podane wartości są wyższe, tym wyższa waloryzacja.
Komentarze (0)