Mija rok od wybuchu wojny na Ukrainie. Co my wiemy po tych 12-tu miesiącach?
Wiemy, że od dwunastu miesięcy trwa tragedia narodu ukraińskiego. Trwa regularna wojna na terenie Ukrainy i to, wydawałoby się, w cywilizowanych czasach. Jeden kraj brutalnie napadł na drugi, morduje ludzi, niszczy miasta i sieje propagandę. To jest tragedia. Każdego dnia giną niewinni ludzie. Ale wiemy też, że Ukraina się nie poddała i nie podda. Walczy o wolność swoją, ale też całej Europy, bo za chwilę taki sam los może spotkać inny kraj. Chcę podziękować wszystkim Polakom, bo wiemy też, że na pewno nie zostaliśmy sami i zarówno Polska, jak i wiele innych państw mocno nas wspierają. Bez tego pewnie nie dalibyśmy rady.
Rosja spodziewała się chyba szybkiej kapitulacji Ukrainy i anemicznej reakcji Zachodu. A tu zaskoczenie.
Rosja i jakakolwiek logika to dwa przeciwstawne pojęcia. Tak było już wiele razy w historii, tak jest i teraz. W przypadku Rosji nie ma żadnej logiki, czy to w polityce, czy w innych planach. Teraz chcieli zająć wolny kraj i spodziewali się, że za trzy dni Ukraina będzie należała do nich. Nie spodziewali się jednak takiego oporu i nie zdawali sobie sprawy, że wcale nie są takim mocarstwem, za jakie się uważają. Putin powiedział swoim rodakom, że nie istnieje państwo ukraińskie. Chyba jednak po raz kolejny ich oszukał. Istniejemy i przetrwamy to wszystko.
To największa operacja wojskowa w Europie od czasów zimnej wojny?
To nie jest operacja, tylko normalna wojna. Największa wojna w Europie od czasów II wojny światowej. Były różne konflikty zbrojne na naszym kontynencie, ale nie na taką skalą. Nie z tyloma ofiarami i z takimi wielkimi zniszczeniami. Nie było wojen w Europie.
Wszyscy ostrzegali, wszyscy wiedzieli, że Rosja szykuje się do inwazji, ale też wierzyli, że jednak tylko straszy.
W historii niczego nie można wykluczyć, zwłaszcza kiedy twoim sąsiadem jest Rosja. Moim zdaniem początek tego, co się dzisiaj dzieje na Ukrainie, był na terenie Mołdawii, kiedy nagle powstała Naddniestrzańska Republika. To nie jest żadne państwo tylko marionetka w rękach Rosji, potrzebna jej do załatwiania kolejnych interesów. I kiedy Putin zobaczył, że właściwie bez żadnego problemu się udało, to dlaczego nie spróbować znów? Gruzja, Abchazja, Ukraina, a może jeszcze coś innego? Taka wizja go mocno rozochociła. A to co się dzieje w Czeczenii? To po prostu jest styl życia dla Rosji.
Putin robi dobrą minę do złej gry, czy te sankcje nałożone przez Zachód na Rosję, wcale nie są jednak takie dotkliwe?
Myślę, że na pewno rezultat tych sankcji jest i odczuwają to zwykli mieszkańcy Rosji. Zostali po prostu odizolowani i odcięci przynajmniej od dużej części świata. Ale Putin musi siać propagandę i udawać, że nie zrobiło to na Rosji żadnego wrażenia, bo przecież nie przyzna się sam do porażki. Ale te sankcje moim zdaniem mogą i powinny być jeszcze bardziej dotkliwe. Europa nie może się ugiąć, tylko musi odpowiedzieć na to co się dzieje, bo my walczymy także w imieniu innych państw. Przede wszystkim sankcje powinny być takie, żeby Rosja nie miała już pieniędzy na broń. A skoro cały czas ma na zbrojenia, to znaczy, że jeszcze nie jest jeszcze aż tak źle. Żeby Putin w końcu pomyślał o swoich rodakach, którzy mogą się zbuntować i zaprotestować, bo będą mieli dość. Ale on cały czas mydli im oczy, a za plecami załatwia swoje interesy.
Po stronie sprzymierzeńców Rosji jest oczywiście niezawodna Białoruś. To jest jeszcze niezależny kraj, czy po prostu rosyjska republika?
Białoruś to nie jest kraj, tylko marionetka w rękach Putina. To tak jak województwo w Polsce. Jednym krokiem Putin tam wchodzi i przejmuje Białoruś, kiedy coś mu się nie spodoba. Są wykorzystywani przez Rosję i po prostu się jej panicznie boją. Wygodniej im klaskać Putinowi i spełniać wszystkie jego życzenia. Kraj, który istnieje tylko w teorii, a w praktyce należy do Rosji.
Chiny, albo Iran mniej lub bardziej wspierają Rosję, ale to robią. Interesy i chęć osłabienia USA?
Trudne pytanie dla mnie. Nie jestem specjalistą od spraw gospodarczych, a nie chciałbym snuć jakichś swoich teorii. Ale całkiem możliwe, że tak właśnie jest.
Ale żeby nie szukać daleko. A postawa Niemiec, Francji, czy Węgier?
Nie wszyscy mówią i robią tak jak Polska. Ja nie wiem skąd taka postawa niektórych państw, ale mam nadzieję, że zrobią wszystko to co obiecują swoim rodakom. A obiecują pokój. Tylko niech zaczną o ten pokój walczyć, dopóki jeszcze mają taką możliwość. Deklaracje są ważne, ale oby tylko na nich się nie skończyło.
Wierzy pan, że Polska jest absolutnie bezpieczna? I że Putinowi nie przyjdzie do głowy kolejna interwencja?
(cisza). Ja mam nadzieję, że Polska jest absolutnie bezpieczna i że nic Polsce nie grozi. Ale co siedzi w głowie chorego człowieka? Ja tego nie wiem, nikt tego nie wie, on sam nawet tego nie wie. Z nim może być wszystko, dlatego trzeba tego szaleńca zatrzymać. Rosjanie uważają, że Polska wcale nie jest przecież daleko, wcale nie dalej niż Ukraina. Co dalej? Nikt tego nie wie.
Ale Putin boi się w ogóle NATO? Czy po prostu nie wiadomo, co ten człowiek zrobi jutro?
Myślę, że Putin bardzo boi się NATO. Boi się NATO, bo jest dobrze zorganizowane, bo ma pieniądze i mówi niemal jednym głosem. Ekonomia i gospodarka państw NATO to jest dla Putina zupełnie inny i nieosiągalny poziom. On o tym wie, tylko nie ma pomysłu jak się za to zabrać. NATO ma nowoczesną broń i to taką, która jest bardzo skuteczna i efektywna, i tego Putin boi się najbardziej. To nie jest sypiąca się i zardzewiała broń jeszcze z czasów Związku Radzieckiego, ale broń jakiej Rosja nie ma. Chyba w 2002 roku we Włoszech był szczyt Rosja-NATO i wtedy Putin mówił o współpracy. I dzisiaj widać, jak ta współpraca miałaby wyglądać. Dzisiaj tak, dzisiaj uzgadniamy i podajemy sobie ręce, a jutro nie ma już żadnych ustaleń, bo nam tak jest wygodniej.
- Czekamy na militarne zwycięstwo Ukrainy, bo jeśli ono nie nastąpi, to ta wojna się nie skończy, tylko będzie następna – mówią eksperci.
I to jest absolutnie prawda. Jak Ukraina się nie obroni, to przyjdzie czas na kolejną ofiarę. Europa i świat powinny to wiedzieć i zrozumieć. Giniemy i cierpimy nie tylko za Ukrainę, ale też za innych. Także po to, żeby kolejnego kraju nie spotkało to co nas. Rosja albo zostanie ukarana i to odczuje, albo nigdy nie spocznie. Tylko nas wspierajcie i pomagajcie. Będziemy walczyć i za swój kraj i za każdego z was.
Jest w ogóle możliwy kres dyktatury Putina, czy Rosja nie jest na to gotowa?
Myślę, że nadejdzie koniec dyktatury Putina i Ukraina w tym pomoże. Musi zostać solidnie ukarany, musi ponieść klęskę i dopiero może wtedy zniknie. Bez tego będzie tyranem w Rosji aż do śmierci. Będzie zmieniał ludzi, będzie podstawiał swoich, ale cały czas będzie tym krajem rządził, kierował nim i cały czas go niszczył.
Ile jeszcze może potrwać wojna na Ukrainie?
Ja wierzę, że w 2023 roku będzie sukces Ukrainy. Że przejdziemy do kontrofensywy, że odzyskamy tereny i wyprzemy ich z naszego kraju. Nie wyobrażam sobie, że ta tragiczna ofiara, okupiona krwią niewinnych ludzi, miałaby się zakończyć inaczej.
Komentarze (0)