Straż Miejska w Bełchatowie, ma pomysł, który mógłby rozwiązać problem śmieciarzy, zostawiających odpady w bełchatowskich lasach. Chodzi o... fotopułapki, które informowałyby funkcjonariuszy o podejrzanych działaniach w miejskich lasach. A jak miałby działać taki system? Zasada jest bardzo prosta. Fotopułapki miałby być rozstawione w miejscach wytypowanych przez strażników, w których istnieje prawdopodobieństwo, że zostaną tam porzucone odpady. Następnie, gdy na taką lokacje zajechałby samochód, sprzęt zrobiłby mu zdjęcie i SMS-owo poinformował o tym strażników. Funkcjonariusze mieliby wówczas szansę pojawić się tam, jeszcze zanim podejrzany zdąży się oddalić.
- Chcielibyśmy, żeby sprzęt pozwalał na łapanie takich osób na gorącym uczynku. Chodzi chociażby o powiadomienie SMS, po którym strażnicy mogliby udać się na miejsce, zanim jeszcze podejrzany z niego odjedzie - mówił Piotr Barasiński.
Idea, by w ten sposób ułatwić ściganie bełchatowskich śmieciarzy, z pewnością jest dobra. Problem leży jednak w cenie sprzętu. Przewyższa ona bowiem możliwości finansowe Straży Miejskiej w Bełchatowie.
- Wiem, że odpowiednia do tego zadania technologia istnieje, koszty są jednak za duże. Będziemy starali się o dodatkowe fundusze - informował Piotr Barasiński.
Osób, które obowiązkowej segregacji odpadów, wolą wywieźć je do miejskiego lasu nie brakuje. Pod koniec zeszłego roku informowaliśmy o dzikim wysypisku w przy ul. Zdzieszulickiej. O sytuacji możecie przeczytać w artykule Dzikie wysypisko w bełchatowskim lesie... Niestety, w tym przypadku nie udało się ustalić sprawcy, wysypisko uprzątnęły więc osoby, które miały do odpracowania wyrok - więcej TUTAJ.
Łapanie śmieciarzy "na gorącym uczynku" jest bardzo ważne, gdyż później pojawia się wiele trudności związanych z ustaleniem tożsamości takiej osoby. Nie zawsze w porzuconych śmieciach udaje się znaleźć coś, co wskazałoby na sprawcę. Czasem, nawet mając dowód, który w teorii powinien doprowadzić do właściciela odpadów, nie udaje się go odszukać - tak jak w sytuacji z ul. Zdzieszulickiej, gdzie wśród śmieci znaleziono m.in. oznakowany kubeł.