Mieszkańca jednego z budynków na ulicy Czyżewskiego obudził hałas dobiegający z jego garażu. Po wezwaniu na miejsce funkcjonariuszy policji okazało się, że skradzione zostały elektronarzędzia. Z budynku zniknęły szlifierki, wkrętarka, a także butla z gazem oraz zabawkowa wkrętarka. Właściciel wartość skradzionego mienia wycenił na 1200 złotych. Złodziej do garażu dostał się przez wypchnięte okno.
- Policjanci sprawdzili zapis monitoringu dostępny na posesji, który częściowo zarejestrował zachowanie sprawcy i kierunek jego ucieczki. Mundurowi natychmiast ruszyli w teren – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik KPP Bełchatów.
Znając rysopis przestępcy i jego drogę ucieczki, policjanci, na podstawie swojej dobrej znjaomości środowiska przestępczego, wytypowali winnego. Gdy dotarli na miejsce zameldowania potencjalnego sprawcy, usłyszeli dźwięk włączonej wkrętarki. To doprowadziło funkcjonariuszy wprost pod drzwi sprawcy włamania. 37-latek wszystkie skradzione sprzęty trzymał we własnym mieszkaniu i właśnie sprawdzał czy działają.
- Bełchatowianin, notowany w przeszłości za podobne przestępstwa, trafił do policyjnej celi. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. 11 marca prokurator objął podejrzanego policyjnym dozorem. Kradzież z włamaniem to przestępstwo zagrożone karą do 10 lat pozbawienia wolności – informuje Kaszewska.
Właściciel odzyskał cały skradziony sprzęt.
Komentarze (0)