Zgłoszenie dotyczące nietypowej sytuacji policjanci z bełchatowskiej komendy otrzymali w piątek, 20 września. Wówczas do mundurowych przyszła kobieta, która poinformowała o kradzieży… słoneczników z jej plantacji prowadzonej pod miastem.
- Wartość strat oszacowała na 5 tysięcy złotych. Zawiadomiła, że fakt kradzieży odkryła już kilka dni wcześniej. W ciągu kolejnych dni sukcesywnie znikały kolejne „głowy” słonecznika. Wówczas właściciele plantacji zamontowali fotopułapkę – informuje Iwona Kaszewska, rzecznik prasowy bełchatowskiej policji.
Złodzieje zatrzymani pod Bełchatowem
Pomysł okazał się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę, ponieważ kamery zarejestrowały nie tylko wizerunki i zachowanie złodziei, ale również rejestrację samochodu, którym przyjechali na miejsce kradzieży.Kiedy kobieta pojawiła się na komendzie, by złożyć zawiadomienie i przekazać nagrania, na teren plantacji wysłani zostali policyjni śledczy, którzy wykonali oględziny miejsca zdarzenia. Mundurowi znaleźli m.in. kilka worków wypełnionych głowami słonecznika, które w zaroślach czekały na zabranie przez złodziei.
Mogą trafić na kilka lat do więzienia
- Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału Kryminalnego, którzy chwilę po zgłoszeniu ustalili i zatrzymali podejrzewanych. To mężczyźni w wieku 50 i 66 lat, którzy na teren plantacji słonecznika przyjeżdżali samochodem. Sprawców zatrzymali w ich miejscu zamieszkania – relacjonuje Kaszewska.
Mundurowi przeszukali posesję, na której mieszkali mężczyźni. Znaleźli tam skradziony z plantacji towar. Część słoneczników była spakowana w workach, pozostałe suszyły się w szklarni. Policjanci zabezpieczyli łup, a mężczyźni usłyszeli zarzuty. Za takie przestępstwo grozi im do 5 lat więzienia.
Komentarze (0)