Reklama

Zamaskowani sprawcy napadli na mężczyznę w Grocholicach? Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo

Opublikowano:
Autor:

Zamaskowani sprawcy napadli na mężczyznę w Grocholicach? Mieszkańcy boją się o bezpieczeństwo - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia W środę, 2 października miało dojść do pobicia na Rynku w Grocholicach. "Miało", bo poza anonimowymi informacjami od okolicznych mieszkańców, ciężko znaleźć źródło potwierdzenia informacji. Na miejscu interweniowała policja, okazało się jednak, że poszkodowany, który miał zostać pobity, nie wnosi zawiadomienia i twierdzi, że... sam się przewrócił. Mieszkańcy którzy, kontaktowali się z redakcją, wyrażają obawy o swoje bezpieczeństwo i pytają czy to kibicowskie porachunki.

Policjanci z Bełchatowa, przy wsparciu straży miejskiej oraz pogotowia interweniowali w środowy poranek - to pewne. Na rynku w Grocholicach miało dojść do pobicia - to jednak pozostaje jedynie relacją anonimowych zgłoszeń. Mieszkańcy informują o grupie około 15-stu zamaskowanych mężczyzn, którzy o 6 rano napadli na przechodnia. Z relacji wynika, że poszkodowany był bity i kopany aż do utraty przytomności. Okoliczni mieszkańcy są pełni obaw w związku z zaistniałą sytuacją i zastanawiają się, co mogło być przyczyną napaści. Stawiają pytanie, czy to nie kibicowskie porachunki.

- Prosiłbym o wyjaśnienie na łamach waszego portalu, czy to były jakieś porachunki między grupami kibiców, czy został napadnięty przypadkowy zwykły mieszkaniec. Społeczność Grocholic boi się o swoje bezpieczeństwo – pisał jeden z mieszkańców.

Jest jednak pewien zasadniczy problem. Jak poinformowała nas bełchatowska policja, na miejscu faktycznie zastano osobę poszkodowana. Z relacji mężczyzny wynikało jednak, że sam się przewrócił. Nie chciał też współpracować z funkcjonariuszami i po chwili oddalił się do miejsca zamieszkania. Cały problem polega na tym, że w takich sprawach policjanci nie mogą interweniować tak długo, jak nie otrzymają oficjalnego zawiadomienia od samego poszkodowanego. Funkcjonariusze mają więc związane ręce. Ustaleń w sprawie nie posiadają też strażnicy miejscy. Z ich relacji wynika, że na miejscu byli jako wsparcie dla policjantów.

Taki rozwój wydarzeń pozostawia w dużym niepokoju mieszkańców, którzy kontaktowali się z redakcją. W ich ocenie ciężko czuć się bezpiecznie, gdy w centrum osiedla dochodzi do bezkarnej napaści.

Obraz ostatnich wydarzeń w Grocholicach nasuwa na myśl podobną sytuację, do jakiej doszło na początku tego roku na os. Dolnośląskim. 26 lutego 2019 roku, przed blokiem 219 grupa mężczyzn zaatakowała człowieka, próbującego wyjechać z parkingu. Napastnicy skakali po masce i kopali w samochód. Po wszystkim jednak poszkodowany stwierdziła, że nic się nie stało i nie będzie składać zeznań. Co ciekawe, mężczyzna nie chciał współpracować, mimo faktu posiadania przez mundurowych nagrań z monitoringu. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE