reklama
reklama

Zagryzły małego yorka na oczach właścicielki. "To była dosłownie chwila…"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum prywatne

Zagryzły małego yorka na oczach właścicielki. "To była dosłownie chwila…" - Zdjęcie główne

foto Archiwum prywatne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaDramatyczne sceny na osiedlu Przytorze. Mieszkanka Bełchatowa wyszła na poranny spacer ze swoim pupilem. Po chwili na czworonoga rzuciły się dwa agresywne psy. Niestety nie przeżył. Na miejscu pojawiła się straż miejska.
reklama

To był poniedziałkowy poranek, około 4.30, gdy pani Iza przed wyjściem do pracy, postanowiła wyprowadzić na spacer swojego czworonoga. Założyła szybko kurtkę i wyszła z małą suczką „Lusi”. Minęła zaledwie chwila, gdy po otworzeniu drzwi klatki w bloku, dosłownie znikąd pojawiły się dwa ogromne psy. Jak relacjonuje bełchatowianka, były to prawdopodobnie owczarki niemieckie, które momentalnie rzuciły się na małego yorka.

- To była dosłownie chwila, a wszystko działo się błyskawicznie – opowiada pani Izabela. – Mój piesek nie miał żadnych szans w starciu z dwoma owczarkami. One rzuciły się od razu na moją sunię. Odniosłam wrażenie, jakby czegoś broniły, jakby były wygłodniałe, ale po zagryzieniu mojego psa, tylko na mnie spojrzały, gdy tupałam, jeszcze dwa razy okrążyły mojego pieska i odeszły. To był już koniec – dodaje.

reklama

Roztrzęsiona kobieta zaniosła pogryzionego yorka do domu. Jak mówi, suczka żyła jeszcze przez 10 minut. Kobieta pokazała opis lekarza weterynarii, który stwierdził zgon psa. W opisie można przeczytać, że skóra yorka „nosi ślady licznych ran kąsanych zadanych przez dużego psa”. Weterynarz stwierdził też, że „rany są głębokie i rozległe co doprowadziło do uszkodzenia narządów wewnętrznych, krwotoku wewnętrznego i nagłej śmierci”.

Pani Iza przyznaje, że zaraz po całej sytuacji, która miała miejsce na ulicy Paderewskiego na osiedlu Przytorze, zadzwoniła straż miejską. Później złożyła również pisemne zawiadomienie.

Jakub Król, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Bełchatowie potwierdza, że patrol po otrzymaniu zgłoszenia natychmiast udał się na miejsce w poszukiwaniu zwierząt. Niestety psów nie udało się odnaleźć. 

reklama

- Przez cały dzień monitorowaliśmy sytuację i szukaliśmy tych psów w obrębie Przytorza, ulicy Goetla oraz osiedla Binków – mówi Jakub Król. – Mieliśmy informacje od mieszkańców, że psy podobne do tych, które wskazała właścicielka zagryzionego czworonoga, mogły się poruszać w tych rejonach – dodaje.

Jak dodaje, straż miejska otrzymała informację od bełchatowskiego schroniska dla zwierząt, że psy podobne do tych opisywanych przez poszkodowaną właścicielkę zostały schwytane.

- Trwają obecnie procedury i czekamy na informacje ze schroniska. Na pewno te psy zostaną okazane właścicielce zagryzionego czworonoga. Jeśli się potwierdzi, że to te same, to spróbujemy ustalić właściciela – mówi Jakub Król.

reklama

Strażnicy prowadzą w tej sprawie postępowanie z kodeksu wykroczeń. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Wiadomości Bełchatów i region - portal DD Bełchatów - wydarzenia, sport, wypadki, aktualności z kopalni i elektrowni, ogłoszenia i komentarze Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama