Podatek od posiadania psa to dość specyficzna danina – określona jest bowiem jedynie jej maksymalna kwota. To ile, i czy w ogóle zapłacą właściciele czworonogów jest uzależnione od decyzji władz konkretnej gminy. Dodatkowo istnieje wiele czynników, które mogą zwolnić z jej płacenia.
Wspomniany podatek funkcjonuje w wielu miastach w całym kraju. Chociażby w Krakowie, gdzie wynosi 36 zł, Szczecinie (50 zł) czy Sopocie (66 zł). Okazuje się jednak, że nawet jeśli gmina narzuci taką obowiązkową opłatę, część osób może być z niej zwolnionych, a są to:
- Osoby mające znaczny stopień niepełnosprawności (w rozumieniu przepisów o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych) - z tytułu posiadania jednego psa;
- Osoby niepełnosprawne (w rozumieniu przepisów ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych), które korzystają z pomocy psa asystującego;
- Osoby w wieku powyżej 65 lat prowadzących samodzielnie gospodarstwo domowe - z tytułu posiadania jednego psa;
- Podatnicy podatku rolnego od gospodarstw rolnych – ale pod warunkiem posiadania nie więcej niż dwóch psów
- Budżety wszystkich samorządów stopniały przez pandemię, więc niewykluczone, że obłożenie kilkudziesięciu-złotowym podatkiem psów będzie rozważane przez poszczególne rady miasta czy gminy – czytamy na stronie finanse.wp.pl