W niedzielę, 7 kwietnia, mieszkańcy naszego powiatu podobnie jak w całej Polsce, brali udział w wyborach samorządowych. W związku z tym od północy z 5 na 6 kwietnia do godziny 21:00, 7 kwietnia, obowiązywała cisza wyborcza. Okazuje się jednak, że w Bełchatowie doszło do jej złamania, a mundurowi musieli interweniować w jednym z lokali.
Gazeta leżała w boksie
Jak przekazuje Iwona Kaszewska, rzecznik bełchatowskiej policji, w jednym z lokali wyborczych, osoba głosująca, na stoliku w boksie znalazła czasopismo, w którym znajdowały się informacje wyborcze dotyczące jednego z komitetów startujących w wyborach. Sprawa zgłoszona została komisji, a na miejscu interweniowali mundurowi.Przypomnijmy, jak wyjaśnia Marcin Chmielnicki, rzecznik Krajowego Biura Wyborczego, w czasie ciszy wyborczej nie wolno prowadzić agitacji wyborczej, zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień, rozpowszechniać materiałów wyborczych, upubliczniać wyników sondaży wyborczych. Nie można tego robić również w lokalu wyborczym.
Co ważne za złamanie ciszy wyborczej może grozić surowa kara. Grzywna w tym przypadku wynosi od 20 złotych do 5 tysięcy zł. Znacznie więcej możne zapłacić osoba, która opublikuje wyniki sondaży w tym szczególnym czasie. Może się ona liczyć z karą w wysokości od 500 tys. zł do 1 miliona zł.
Policjanci zanotowali więcej interwencji w powiecie bełchatowskim
Okazuje się jednak, że to niejedyna sprawa, którą w weekend zajmowali się policjanci w naszym regionie. Jak przekazuje Kaszewska, czas wyborczy na terenie powiatu upłynął bezpiecznie. Mundurowi odnotowali jednak trzy zgłoszenia dotyczące uszkodzenia banerów wyborczych.Już za dwa tygodnie, mieszkańcy Bełchatowa ponownie pójdą do urn. Do wyłonienia prezydenta naszego miasta niezbędna będzie bowiem druga tura wyborów, która zaplanowana jest na 21 kwietnia.
Komentarze (0)