Kiedyś kopalniany ośrodek Wawrzkowizna w pełni letniego sezonu dosłownie tętnił życiem. Dziś wiele wskazuje, że lata swojej świetności ma już niestety za sobą. Od wielu lat to miejsce nie jest rozwijane, a obiekty są przestarzałe. Brakuje remontów i nowych inwestycji, które pozwoliłyby popularnemu miejscu odzyskać dawny blask. Kiedy przechadzamy się po ośrodku w oczy rzuca się chociażby zaniedbana zjeżdżalnia przy kąpielisku, która dawniej, w czasie wakacji, była dosłownie oblegana przez kąpiących się wczasowiczów. Dziś schody pokryte są rdzą, a w samej rynnie zalega brud i liście. Fatalnie wygląda sam basen, w którego wnętrzu odchodzi farba. To tylko jeden z przykładów.
Bełchatowianie odwiedzający ośrodek zwrócili jednak uwagę na jeszcze inną z „atrakcji”. To plac zabaw położony w samym sercu ośrodka, z którego cały czas korzystają dzieci. Niektóre z zepsutych urządzeń nie nadają się do użytku. Ci, którzy zdecydują się pobawić na placu mogą za to korzystać… ze starych huśtawek czy karuzeli, która z trudnością się kręci.
Na fatalny stan placu zabaw zwracają uwagę mieszkańcy, którzy mówią wprost: to wstyd dla ośrodka, ale i efekt wieloletnich zaniedbań.
- Przecież te urządzenia to pamiętają początek lat 80. Sam pamiętam, jak przychodziłem tutaj z dziećmi kilkadziesiąt lat temu i wciąż są te same urządzenia. Nic się nie zmieniło – mówi nasz Czytelnik. - Szczerze powiem, że przypomina to obrazki z Czarnobyla, które można zobaczyć w reportażach o opuszczonych miastach w tamtym rejonie. Tam też były takie obrazki starych opuszczonych placów zabaw – dodaje.
W podbełchatowskim ośrodku różnica jest jednak taka, że ktoś cały czas pozwala korzystać z urządzeń, które lata świetności mają już dawno za sobą.
- Przecież to stwarza niebezpieczeństwo dla użytkowników. Czy nie można rozebrać tego placu zabaw i postawić nowego? To wstyd dla ośrodka – mówi mieszkaniec Bełchatowa.
O dalsze losy placu zabaw zapytaliśmy w Polskim Holdingu Hotelowym, w skład którego wchodzi spółka Elbest - właściciel ośrodka.
- Na ten moment ośrodek Wawrzkowizna jest w dzierżawie i wszelkie remonty, inwestycje oraz prace serwisowe leżą w gestii dzierżawcy – poinformowało biuro prasowe Polskiego Holdingu Hotelowego.
Zwróciliśmy się więc do dzierżawcy z pytaniem o ewentualną wymianę starych urządzeń.
Jarosław Wełna, prezes Centrum Inicjatyw Społecznych "Multis Multum" wyjaśnia, że plac zabaw pochodzi z początku lat 80. i obecnie jest w tak złym stanie, że nadaje się jedynie do rozbiórki.
- W tym miejscu należy postawić nowy plac zabaw z odpowiednimi atestami. Taka inwestycja wiąże się z dużymi kosztami, które powinien ponieść właściciel obiektu, a nie dzierżawca. Trudno sobie wyobrazić sytuację, abyśmy inwestowali duże pieniądze w nowy obiekt w sytuacji, gdy jesteśmy związani umową dzierżawy, która niebawem wygasa - mówi Jarosław Wełna.
Wygląda więc na to, że maluchy odwiedzające Wawrzkowiznę w dalszym ciągu będą miały plac zabaw sprzed prawie pół wieku...
Komentarze (0)