reklama

W bełchatowskiej podstawówce nie wpuszczają rodziców. Chodzi o koronawirusa

Opublikowano:
Autor:

W bełchatowskiej podstawówce nie wpuszczają rodziców. Chodzi o koronawirusa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaRodzice przyprowadzający i odbierający swoje pociechy ze Szkoły Podstawowej nr 8 w Bełchatowie nie mogą wchodzić do wnętrza placówki. To pierwsza szkoła w mieście, która podjęła takie środki ostrożności. Wszystkie placówki muszą się też stosować do nowych wytycznych łódzkiego Kuratora Oświaty w związku z koronawirusem. Obowiązuje zakaz organizowania m.in. szkolnych wycieczek, wyjść do kina, a także szkolnych apeli i koncertów.

Bełchatowianie, którzy dziś przyszli odebrać swoje dzieci w SP nr 8 na osiedlu Dolnośląskim, musieli poczekać na swoje pociechy przed budynkiem szkoły. Na drzwiach wejściowych widniała kartka z informacją, że ze względu na zagrożenie koronawirusem, podjęto dodatkowe środki ostrożności, a w szkole obowiązuje "zakaz wchodzenia do placówki rodziców, prawnych opiekunów oraz osób w charakterze gości". Rodzice przyprowadzający i odbierający dzieci nie mogą wejść zatem do budynku, a maluchy odbierane rano i przekazywane po lekcjach są przez woźne i nauczycieli. Szkoła w ten sposób chce uniknąć dużych skupisk ludzi na korytarzach.

Maria Łazuga, dyrektor SP nr 8 w Bełchatowie tłumaczy, że w godzinach odbioru dzieci na niewielkim szkolnym korytarzu kłębiło się codziennie ok. 50-60 rodziców. To stwarza ryzyko kontaktu i zarażenia się.

- Staramy się unikać skupisk ludzi. Jednak w samo południe, gdy jest czas wyjścia dzieci, to na holu mamy naprawdę mały tłum. Zdecydowałam, że wychowawcy idą z dziećmi do szatni i wyprowadzają całą grupę ze szkoły. Wszystko po to, aby zminimalizować jakieś potencjalne zagrożenie – wyjaśnia Maria Łazuga.

Dyrektor SP nr 8 zapewnia, że nie powodu do niepokoju i nic złego się nie dzieje. Jak dodaje, pojedynczy rodzice mogą wchodzić np. do świetlicy po dzieci.

- Chodzi tutaj bardziej o kwestię organizacyjną. Szkoła jest niewielka, a uczęszcza do niej ok. 700 uczniów. Oczywiście kto będzie bardzo chciał, to wejdzie do szkoły. Ale stoją panie woźne, które informują o sytuacji– mówi Maria Łazuga.

Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa przyznaje, że te dodatkowe środki ostrożności to decyzja dyrekcji szkoły, miasto nie wydało w tej sprawie odgórnych wskazówek dla miejskich placówek.

- To jest decyzja szkoły wynikająca z tego, że mieści się w niewielkim budynku, a uczęszcza do niej wielu uczniów. Z aktualnych informacji wynika, że pozostali dyrektorzy nie wprowadzili takich rozwiązań. Ale sytuacja jest dynamiczna i może się zmienić – zaznacza Łukasz Politański.

Przypomina jednocześnie o specjalnym komunikacie łódzkiego Kuratora Oświaty, który w związku z zagrożeniami związanymi z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, wydał polecenie nieorganizowania wycieczek i wyjazdów uczniów i dzieci oraz „nieprzyjmowania w charakterze gości grup uczniów i dzieci z innych szkół i placówek”. Polecenie dotyczy również nieorganizowania zbiorowych wyjść uczniów i dzieci do kin, teatrów, muzeów itp. oraz wydarzeń na terenie szkół i placówek takich jak akademie, apele czy koncerty.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE