- 8 kwietnia o godzinie 11.30 mieszkanka Niw w gminie Szczerców zawiadomiła miejscową policję o kradzieży roweru. Pokrzywdzona podała, że dzień wcześniej o godzinie 9.00 swój jednoślad pozostawiła bez zabezpieczenia w stojaku na rowery pod sklepem spożywczym w Szczercowie. Kiedy o godzinie 20.00 wróciła z pracy w Bełchatowie okazało się, że po rowerze nie mam nawet śladu – informuje Iwona Kaszewska z KPP w Bełchatowie.
Zawiadomieni o kradzieży dzielnicowi ze Szczercowa natychmiast ruszyli w teren. Sprawdzili zapis kamer monitoringu, który zarejestrował wizerunek sprawcy. Wówczas już kwestią czasu było dotarcie do złodzieja.
- Dzięki dobremu rozpoznaniu rejonu służbowego i właściwym relacjom z mieszkańcami dzielnicowi dotarli na posesję, gdzie stał skradziony rower. Zaskoczony widokiem mundurowych 41-latek początkowo twierdził, że rower znalazł, ale później przyznał się do kradzieży. Podczas rozmowy mężczyzna oświadczył, że planował sprzedać rower po to, aby zdobyć pieniądze. Mężczyzna, który wcześniej był już notowany odpowie teraz przed sądem - dodaje Kaszewska.