Jak informuje miasto, obowiązek objęcia opieką stomatologiczną małych bełchatowian nakłada na samorząd ustawa o opiece zdrowotnej nad uczniami, która weszła w życie we wrześniu ubiegłego roku. Według wyliczeń miasta, pomocą dentystyczną objętych miałoby zostać blisko 5 tys. uczniów uczęszczających do ośmiu podstawówek i jednego liceum.
- Do ich leczenia prezydent Bełchatowa zaprasza wszystkich stomatologów, którzy mają zawartą umowę o udzielanie świadczeń zdrowotnych z Narodowym Funduszem Zdrowia. Z konkursu wyłączone są natomiast świadczenia z zakresu ortodoncji – informuje magistrat.
Opieką w zakresie „świadczeń ogólnostomatologicznych” zostaną objęte dzieci i młodzież do 18 roku życia, a w zakresie „profilaktycznych świadczeń stomatologicznych” osoby do 19 roku życia. Jak zaznaczają urzędnicy, aby dentysta mógł przystąpić do leczenia konkretnego ucznia wymagana będzie pisemna zgoda jego rodziców lub jego samego, gdy jest pełnoletni.
Wszystko jednak wskazuje, że nie ma co liczyć na powrót do stanu sprzed lat, gdy dentysta czekał na ucznia w szkole. Ze wstępnych informacji z magistratu wynika, że same gabinety nie wrócą z powrotem do szkół, a leczenie i borowanie zębów będzie odbywało się poza placówkami. Odpowiednie wyposażenie gabinetu w każdej z podstawówek wiązałoby się bowiem z dodatkowymi kosztami.
- Lekarz dentysta ma sprawować opiekę stomatologiczną nad uczniami w miejscu określonym w umowie o udzielenie świadczeń opieki zdrowotnej. Miejscem tym może być gabinet dentystyczny zlokalizowany poza szkołą – informują miejscy urzędnicy.
W ostatnich latach gabinet stomatologiczny w szkolnych murach funkcjonował jedynie w ZSP nr 9 w Bełchatowie. Był ogólnodostępny i działał w ramach kontraktu z NFZ.W pozostałych szkołach uczniowie nie mieli takiego luksusu.