W marcu informowaliśmy o historii dwóch bohaterskich braci z miejscowości Podwódka w gminie Kluki. Wówczas Mateusz i Maksymilian Kuśmierek jechali busem do szkoły. Jednak gdy tylko wsiedli do pojazdu, zauważyli, że dzieje się coś złego.
Uratowali pasażerów busa przed tragedią
Ich uwagę zwrócił sposób, w jaki kierowca prowadził busa. Jak relacjonowali, widać było, że mężczyzna nie potrafił utrzymać prostego toru jazdy. W związku z tym Maksymilian postanowił zareagować jako pierwszy.
- Kierowca jeździł od lewej do prawej strony. Maksiu, podszedł do kierowcy, spytał się, czy wszystko w porządku. Odpowiedział, że tak i kontynuował jazdę, mimo to dalej jeździł od lewej do prawej. Później zaczął przyśpieszać i zwalniać, zmieniał biegi na wyższe po chwili na mniejsze. Zachowywał się, jakby nie wiedział, co się dzieje – mówił nam Mateusz.
Bracia cały czas obserwowali zachowanie kierowcy. W pewnym momencie Mateusz musiał zainterweniować. Gdyby nie jego zachowanie na drodze mogło dojść do prawdziwej tragedii.
- Później z dużą prędkością uderzył w barierki. Wtedy podbiegłem do kierowcy, złapałem za kierownicę, odbiłem w drugą stronę, żebyśmy nie uderzyli w następne barierki. Zredukowałem bieg na wyższy, żeby auto się zadławiła i zatrzymało. Jak już stanęliśmy, to wyjąłem kluczyki i otworzyłem drzwi – relacjonował Mateusz.
Na miejscu pojawili się policjanci, jak poinformowała Justyna Drożdż, zastępca rzecznika prasowego bełchatowskiej policji, funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości kierowcy. Badanie nie wykazało jednak alkoholu w jego organizmie. Przyczyną jego zachowania najprawdopodobniej był zatem zły stan zdrowia.
Bohaterzy z gminy Kluki nagrodzeni przez prezydenta
Bracia po wszystkim odebrali gratulacje od dyrekcji „Energetyka”. Ich zachowanie docenił również starosta powiatu bełchatowskiego. Okazuje się, że ich bohaterski czyn nie umknął uwadze… samego Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który wręczył Matuszowi i Maksymilianowi Medale za Ofiarność i Odwagę.Odznaczenia państwowe za zasługi w ratowaniu życia ludzkiego bracia otrzymali podczas dużego wydarzenia pod nazwą „Bezpieczne wakacje z Parą Prezydencką” zorganizowanego 4 czerwca w ogrodach Pałacu Prezydenckiego. Wraz z nimi nagrodzeni zostali również Aleksandra Arczewska, Alex Kania, Tycjan Pers i Piotr Radoń. Czyli młodzi ludzie z całego kraju, którzy nie bali się ruszyć z pomocą i reagować na zagrożenie.
Podczas wydarzenia Andrzej Duda podkreślił, że „bohaterowie, którzy odebrali odznaczenia, charakteryzują się nie tylko odwagą, ale także znajomością tych wszystkich zasad, dzięki którym potrafili prawidłowo odczytać niepokojącą sytuację i powiadomić odpowiednie służby”.
Fot. Przemysław Keler/KPRP
Bracia zachęcają rówieśników do działania
Wydarzenie zorganizowane w Warszawie ma na celu naukę dzieci zasad udzielania pierwszej pomocy, a także reguł obowiązujących podczas górskich wypraw, a także rowerowych wycieczek czy wypoczynku nad wodą. Przedstawiciele różnych formacji pokazują również dzieciom i młodzieży, jak zachować się w sytuacjach potencjalnego zagrożenia. W marcu zapytaliśmy braci z Podwódki, o to, dlaczego postanowili interwniować. Wówczas Mateusz wyjaśnił nam, że nie analizował, co się dzieje tylko działał instynktownie. Zachęcił również swoich rówieśników do reagowania na zagrożenie.
- Uważam, że jak widzieli, że coś się dzieje, to powinni od razu podejść i zapytać, czy wszystko w porządku, a nikt tego nie zrobił – mówi Mateusz.
Zapytaliśmy braci również o to, skąd wiedzieli, jak postąpić. Okazuje się, że duży wpływ na ich działania miało wychowanie. Zarówno to w domu, jak i lekcje w szkole.
- Od dzieciństwa mieliśmy wmawiane, że trzeba tak reagować, dlatego tak postąpiliśmy. Trochę wynieśliśmy to z domu, ale też trochę ze szkoły – mówi Maksymilian.
Wówczas dyrektor ZSP nr 1 w Bełchatowie, pani Izabela Jarzecka podkreśliła, że młodzież w szkole regularnie uczy się udzielania pierwszej pomocy. Zachowanie bohaterskich braci pokazuje, że takie lekcje „nie idą w las”, a młodzi nie boją się reagować.
Komentarze (0)