Według najnowszych danych, w Bełchatowie przebywa obecnie już ponad 400 zarejestrowanych uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. Z szacunków urzędników wynika, że osób, które przybyły do naszego miasta zza wschodniej granicy, może być jednak znacznie więcej, dlatego magistrat cały czas apeluje, aby zgłaszały się do urzędu.
Do tej pory, osoby uciekające przed wojną, znajdowały schronienie w domach bełchatowian, którzy z życzliwością dzielili się dachem nad głową i pomocą.
- Ta pomoc i odruch serc bełchatowian są nie do przecenienia, za co bardzo dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli – mówi Łukasz Politański, wiceprezydent Bełchatowa.
Urząd miasta przyznaje jednak, że z każdym kolejnym dniem wojny, miejsc noclegowych potrzeba coraz więcej, bo do Łodzi przyjeżdżają kolejne pociągi z obywatelami Ukrainy. Wiadomo już, że uchodźców do poszczególnych gmin w regionie, będzie kierował wojewoda łódzki. Dlatego miasto postanowiło przygotować kolejne miejsca noclegowe.
Polowe łóżka dla 50 osób rozstawiono już w Oratorium Jana Pawła II w parafii pw. Narodzenia NMP przy ulicy Kościuszki. Przygotowano świeżą pościel, a także wydzielone miejsca z kuchnią i sanitariatami oraz prysznicem. Łącznie 30 miejsc zapewniono też w domu parafialnym przy kościele na osiedlu Dolnośląskim.
Co ciekawe, miasto miejsca nocleg zaplanowało też w dość nietypowym miejscu, a mianowicie... na stadionie GKS Bełchatów przy ulicy Sportowej. Jak informuje radny Marcin Rzepecki, przygotowano tam w sumie 10 miejsc noclegowych. Uchodźcy z Ukrainy będą mieli do dyspozycji najprawdopodobniej tzw. "salę VIP" zlokalizowaną na jednej z trybun.
- Jest tam dostęp do sanitariatów, w budynku klubowym jest również kuchnia - mówi Marcin Rzepecki.
W sytuacjach awaryjnych, gdy uchodźcy przyjeżdżają w środku nocy, a na udostępnione mieszkanie muszą poczekać do kolejnego dnia, tymczasowe miejsca noclegowe przygotowała też Straż Miejska w Bełchatowie.
Komentarze (0)