Od minionej soboty na ulicach i osiedlach Bełchatowa możemy zaobserwować większą ilość policyjnych patroli. Funkcjonariusze mają bowiem kontrolować to, czy mieszkańcy stosują się do wprowadzonych 10 października obostrzeń.
- Nie ma tolerancji dla osób świadomie łamiących przepisy oraz obostrzenia wprowadzone stanem epidemii. Liczba osób zakażonych cały czas rośnie. Powiat bełchatowski jest w czerwonej strefie i mamy coraz więcej osób pozostających w izolacji oraz kwarantannie. Wobec rosnącej fali zakażeń, nasze decyzje muszą i są bardziej zdecydowane – mówi Iwona Kaszewska, oficer prasowa KPP Bełchatów
A jak przestrzeganie obostrzeń przez bełchatowian wygląda w praktyce? Okazuje się, że interwencji w dniach 10 – 12 października było całkiem sporo, bo aż 156. W ponad połowie, bo 85 przypadkach policjanci zdecydowali się ukarać mieszkańców mandatami. Z kolei 59 osób zostało pouczonych. Jak informuje policja, 12 interwencji zakończyło się skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu.
- Naszym celem jest ograniczanie rozprzestrzeniania się wirusa, możemy to zrobić tylko wtedy, gdy wszyscy, solidarnie będziemy przestrzegać obostrzeń. Chcielibyśmy, by naszych interwencji wobec osób niestosujących się do obowiązujących ograniczeń i obowiązków, a tym samym ilości mandatów było jak najmniej. Będzie to możliwe tylko wówczas, gdy wszyscy będą stosować się do ograniczeń, obostrzeń i dbać o bezpieczeństwo sanitarne – zaznacza Iwona Kaszewska.
Dla porównania, podczas wprowadzenia pierwszych obostrzeń w okresie od 3 do 8 kwietnia policjanci wystawili 31 mandatów i podobną ilość pouczeń.
Od 11 października funkcjonariusze współpracują ze Strażnikami Miejskimi, w tzw. mieszanych patrolach.