Do komendy Państwowej Straży Pożarnej zawiadomienie o nieprzytomnym mężczyźnie w wannie, w domu przy Sienkiewicza 62 wpłynęło po północy.
- Kiedy nasze jednostki dotarły na miejsce już pracowało pogotowie ratunkowe, które reanimowało mężczyznę. Strażacy natychmiast zajęli się zabezpieczaniem miejsca zdarzenia odcinając do budynku dopływ gazu – wyjaśnia Wojciech Maciejewski z Państwowej Straży Pożarnej w Bełchatowie.
Mimo podjętej reanimacji mężczyzny nie udało się uratować. W tym momencie wszystko wskazuje na zatrucie tlenkiem węgla. W łazience, w której mężczyzna zmarł zamontowany był piec typu junkers.
- Podczas akcji strażacy zbadali poziom tlenku węgla w pomieszczeniach. Nasze urządzenia pomiarowe wskazały jego stężenie na poziomie 30 ppm, należy pamiętać, że wnętrze już było bardzo mocno przewietrzone – mówi Maciejewski z PSP.
Zdarzenie przy Sienkiewicza, to już kolejny tragiczny finał tegorocznego sezonu grzewczego. Strażacy jak mantrę ponawiają apele o dbałość instalacji, których dogrzewamy nasze domy i mieszkania. Każdorazowo, gdy używamy urządzenia wytwarzające spaliny montujmy przy nich detektory tlenku węgla. Te niewielkie urządzenia przydadzą się też w sypialniach i pokojach, w których spędzamy dużo czasu. Detektory czadu sygnalizują obecność tlenku węgla jeszcze przed pojawieniem się pierwszych objawów zatrucia, urządzenie szybciej uruchomi alarm, jeśli stężenie tlenku węgla będzie wyższe.
Nie należy też bagatelizować objawów jakie wysyła nasz organizm. Jeśli jesteśmy w pomieszczeniach, gdzie możliwym jest pojawienie się tlenku węgla nigdy nie bagatelizujmy takich objawów jak: duszności, bóle i zawroty głowy, nudności, wymioty, oszołomienie, osłabienie, przyspieszenie czynności serca i oddychania. To mogą być sygnały, że ulegamy zatruciu czadem. W takiej sytuacji należy natychmiast przewietrzyć pomieszczenie, w którym się znajdujemy i zasięgnąć porady lekarskiej.