O śmierci piosenkarza poinformował Krzysztof Cugowski w mediach społecznościowych.
„Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie... Nie mam słów, żeby Cię pożegnać... Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka... Droga Rodzino przyjmij moje kondolencje”
– napisał na Facebooku.
Felicjan Andrzejczak śpiewał już w technikum
Felicjan Andrzejczak miał 76 lat. Śpiewał już w szkole. W Technikum Leśnym w Rzepinie (Lubuskie) usłyszeć można było piosenki Czesława Niemena w jego wykonaniu.Później postawił także na naukę w Średniej Szkole Muzycznej w klasie skrzypiec. Ukończył także Wydział Wychowania Muzycznego Studium Nauczycielskiego w Gorzowie Wielkopolskim.
W 1970 roku założył zespół C-4011 w Świebodzinie, który rok później zaistniał na Ogólnopolskim Konkursie Młodych Talentów w Jeleniej Górze.
„Jolka” to hit na cztery pokolenia
Na początku lat 80. Felicjan Andrzejczak występował na festiwalu w Opolu. W 1982 roku zaproszono go do współpracy z Budką Suflera, z którą koncertował przez rok jako gość specjalny. To z Andrzejczakiem zespół wylansował takie hity jak: „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Czas ołowiu”, „Noc komety”.O „Jolce” mówił, że jest szczęśliwy, że ma w swoim dorobku taką piosenkę.
"[…] t o jest najprościej mówiąc, hicior na cztery pokolenia. To jest oczywiście bardzo przyjemne, ale też są takie momenty, kiedy wolałabym tej piosenki nie śpiewać. Mam jeszcze sporo innych, równie wartościowych albo jeszcze ładniejszych"
– powiedział dla Interii.
Studyjną płytę muzycy nagrali wspólnie dopiero w 2020 roku. To „10 lat samotności”.
Felicjan Andrzejczak to prywatnie mąż Jadwigi i ojciec Rafała i Kingi. Muzyk od dłuższego czasu miał zmagać się z chorobą.
Komentarze (0)