Świetna zabawa czy głupia moda, czyli co bełchatowianie sądzą o Halloween?

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia 1 listopada od zawsze kojarzy się w Polsce ze Świętem Zmarłych, które od jakiegoś czasu musi "konkurować" z przyniesionym z zachodu Halloween, trwającym od 31 października do 2 listopada. W naszym kraju, "amerykańskie święto zmarłych" znajduje zarówno zwolenników jak i przeciwników. O opinię na temat Halloween zapytaliśmy również bełchatowian, jak odpowiadali?

Halloween to zachodnia tradycja, którą znamy głównie ze Stanów Zjednoczonych i tamtejszych filmów. Coraz częściej jednak, poprzebierani ludzie i motywy wyrzeźbionych dyń pojawiają się w Europie i Polsce. Co ciekawe, panuje mylne przekonanie, że nazwa święta ma coś wspólnego ze słowem "hell", czyli po angielsku piekło. Jak się okazuje, "Halloween", to skrócona forma dawnej nazwy tego święta, czyli "All Hallow's Eve", co oznacza "Wigilię Wszystkich Świętych". Swoją drogą, wbrew powszechnej opinii, Halloween nie wywodzi się z USA. Najprawdopodobniej, święto swoje korzenie ma wśród wierzeń celtyckich. Kojarzone jest z obchodzonym przez Celtów właśnie "Samhain", podczas którego czcili oni duchy przodków i żegnali "umierający" rok. Na czym polegały obrzędy Celtów? Jak podaje strona "Historia mniej znana i zapomniana":

- Podczas święta Samhain podobnie jak w Beltaine zapalano ogniska, w które rzucano kości i zwierzęce resztki. Celtowie wierzyli, że w noc poprzedzającą Samhain otwierały się wrota ze świata umarłych. To z nich wychodziły dusze zmarłych, by żyć pośród ludzi przez następny rok, by znów powrócić w zaświaty. W nocy specjalnie gaszono ogniska, kaganki i pochodnie, by domy wyglądały na opuszczone i niegościnne. W ten sposób nie wskazywały drogi do domów zabłąkanym duszom.

Dzisiejsza forma świętowania Halloween, zdecydowanie odbiega od pogańskich zwyczajów i traktowane jest raczej jako zabawa dla najmłodszych, podczas której przebierają się oni za potwory, duchy, księżniczki czy bohaterów i obchodzą domy zbierając łakocie. Do Halloween przyległa też tradycja "Trick or treat" (cukierek albo psikus), która jak sama nazwa wskazuje, niejako upoważnia świętujących do zrobienia żartu osobie, która nie poczęstowała ich cukierkami. Nieodłącznym symbolem, który od razu kojarzy się z Halloween jest dynia wycięta na kształt przerażającej twarzy ze świecą w środku. Profesjonalnie, takie ozdoby nazywają się "Jack-o' Lantern". Co ciekawe, przed odkryciem Ameryki przez Kolumba, Europejczycy nie znali dyń, drążono więc brukiew, ziemniaki, a często nawet rzepę. Dlaczego drążono warzywa na kształt ludzkiej głowy?

- Dla irlandzkich chłopów latarnia Jack-o’-lantern oznaczała błędne ogniki uważane za dusze zmarłych. W czasie tajemniczych obrzędów miano uwalniać ludzkie dusze z ciał czarnych kotów, psów i nietoperzy - podaje portal "historia mniej znana i zapomniana"

Halloween we współczesnej rzeczywistości przybrało zdecydowanie łagodniejszą formę i stało się czymś w rodzaju komercyjnego happeningu. Nie złagodziło to w żaden sposób corocznych dyskusji nad jego sensem. Rok rocznie, tuż przed dniem Wszystkich Świętych fora internetowe kipią od dyskusji między zwolennikami i przeciwnikami tego amerykańskiego święta.

W facebookowej ankiecie, zadaliśmy naszym czytelnikom pytanie, co sądzą o Halloween i czy aktywnie uczestniczą w nim. Głosy były podzielone, znaczną przewagę uzyskali jednak przeciwnicy zachodniej tradycji. Na ponad 600 osób, które oddały głos w naszej ankiecie aż 63% deklarowało, że jest przeciwna obchodzeniu Halloween w Polsce. Różne nastroje były widoczne również w komentarzach pod postem.

Byli zwolennicy.

- A ja obchodzę. Dzieci maja radość, zbierają cukierki. W wielu krajach święto zmarłych jest obchodzone na wesoło. W Meksyku ludzie idą na groby z jedzeniem i alkoholem i spożywają obiad ze zmarłymi - tak w przenośni. Wierzą ze ich dusze ucztują z nimi. Bawią się i tańczą. Za to w Polsce rewia mody i kto większy znicz przyniesie - raz w roku a potem cały rok te groby smutne i puste stoją – pisze Ewelina.

Ale i zagorzali przeciwnicy.

- Wyśmiewanie się z mojej wiary. Przebieranie się za potwory wyśmiewa zmartwychwstanie. Jak katolik może obchodzić takie coś? Na zbieranie słodyczy są ostatki i Święta Narodzenia Pańskiego – wypowiada się Mikołaj.

Były też opinie umiarkowane.

- Mieszkając w Polsce też byłabym przeciwna, bo to nie nasze święto. Będąc w Szkocji staram się integrować ze społecznością i chętnie przyjmuję dzieciaki pukające do drzwi po cukierki, dynię też wycinam – komentuje Justyna.

Zakładamy, że dyskusja szybko nie ustanie i cyklicznie będzie wracać co roku prze dniem 1 listopada.

Jeśli macie swoje spostrzeżenia dotyczące Halloween, to podzielcie się nimi w komentarzach pod artykułem.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE