reklama

Strażacy z Bełchatowa: więcej pożarów i ofiar śmiertelnych. Z czego to wynika?

Opublikowano:
Autor:

Strażacy z Bełchatowa: więcej pożarów i ofiar śmiertelnych. Z czego to wynika? - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaStrażacy z Bełchatowa w ubiegłym roku częściej wyjeżdżali do pożarów w powiecie bełchatowskim. W statystykach odnotowano aż 27 ofiar śmiertelnych. To prawie dwukrotnie więcej niż w 2018 roku. Jednak jak podkreślają druhowie, żadna z tych osób nie zginęła w ogniu. Z czego wynika aż tak gwałtowny wzrost? W ubiegłym roku straż pożarna była alarmowana łącznie 1357 razy, to o 217 mniej zgłoszeń niż rok wcześniej.

Na terenie powiatu bełchatowskiego strażacy w 2019 roku na interwencję ratowniczą wyjeżdżali co 6 godzin i 27 minut, a do pożaru średnio co 25 godzin i 15 minut. Tak wynika ze statystyk przedstawionych podczas tzw. narady rocznej, której wysłuchali m.in. komendant wojewódzki, samorządowcy z regionu oraz szefowie jednostek OSP.

Czego z raportu można się dowiedzieć? Na przykład tego, że bełchatowscy strażacy w ubiegłym roku wyjeżdżali częściej do pożaru niż w 2018 roku. Według statystyk ilość pożarów wzrosła z 283 do 347 (wzrost o 64 takie zdarzenia). Co może być przyczyną?

Wojciech Jeleń, komendant Straży Pożarnej w Bełchatowie wyjaśnia, że spowodowane jest to głównie ubiegłoroczną suszą, bo więcej było tzw. małych pożarów.

- Większa liczba pożarów dotyczyła głównie palących się traw, a także niewielkich pożarów w lasach. Miniony rok należał to bardzo suchych, dlatego wzrost takich interwencji – mówi Wojciech Jeleń.

Niepokojący w strażackich statystykach może wydawać się gwałtowny, blisko dwukrotny, przyrost ofiar śmiertelnych. W ubiegłym roku podczas wszystkich zdarzeń zanotowano ogółem 27 ofiar śmiertelnych oraz 187 osób rannych. Dla porównania w 2018 i 2017 roku ofiar śmiertelnych było 14, a na przykład w 2015 roku tylko 10. Straż zaznacza jednak , że ani jedna ofiara śmiertelna nie została odnotowana podczas pożarów. Skąd taki wzrost statystyk? Szef bełchatowskiej straży wyjaśnia, że są to osoby, które zginęły w wypadkach, ale także zgony odnotowane podczas interwencji w mieszkaniach.

- Często strażacy musieli interweniować np. przy otwieraniu drzwi, gdy nikt nie odpowiadał, a było podejrzenie, że jest ktoś w środku. Niestety coraz częściej zdarza się, że starsze osoby umierają samotne w domu. Wynika to też po części z tego, że społeczeństwo w regionie mamy coraz starsze, dlatego też więcej mamy takich przypadków – mówi Wojciech Jeleń.

Ze statystyk można wysnuć też optymistyczne wnioski, bowiem ogólna liczba interwencji spadła. W 2019 roku straż była alarmowana 1357 razy, a rok wcześniej aż 1574. Spadła liczba miejscowych zdarzeń z 1186 do 923, a także liczba fałszywych alarmów ze 105 do 87.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE