Ta historia ma swój początek ponad pół roku temu. Pani Katarzyna zamówiła obiektyw na jednej ze stron internetowych, a w gratisie dostała zabytkowy aparat PRAKTI. Początkowo, sprzętem sprzed kilkudziesięciu lat w ogóle się nie interesowała. Jak sama wspomina, oddała go do zabawy swoim dzieciom.
Któregoś dnia jednak, bohaterka tej historii postanowiła sprawdzić, z jakim sprzętem ma do czynienia.
- Na początku nie do końca wiedziałam, jak obsługiwać ten model aparatu. Przypomniałam sobie jednak o pokrętłach, służących do zwijania kliszy. Trochę nimi pokręciłam, a klapa się otworzyła – opowiada pani Katarzyna.
Co ciekawe, przez dłuższy czas, pani Katarzyna nie mogła znaleźć specjalisty, który podjąłby się wywołania leciwych zdjęć. Rzuconą rękawice podniosło dopiero jedno z bełchatowskich studiów fotograficznych – jak zaznacza mieszkanka Sulmierzyc, nie gwarantowali jednak sukcesu. Na szczęście wszystko się udało, a światło dzienne ujrzały fotografie sprzed kilkudziesięciu lat.
Pani Katarzynie, udało się też dowiedzieć czegoś więcej o samej kliszy
- Troszkę pogrzebałam i coś już wiem w temacie kliszy która była w środku. ORWO NP 20 jest „panchromatycznym czarno-białym filmem negatywowym o doskonałej ostrości i bardzo dobrej ziarnistości. Standardowy negatywny materiał do nagrywania w fotografii czarno-białej dla wszystkich obszarów w świetle sztucznym i dziennym. ”1989 rok to przybliżona data produkcji Prakti - na temat tego aparatu nie mogę odnaleźć konkretnych dat produkcji. Gdzieś na aukcji jest taki sam aparat z kartą gwarancyjną rok 1968 – pisała pani Katarzyna w jednym z postów.
W tej chwili, post dotyczący zdjęć ma już ponad 850 udostępnień, internauci chętnie zaangażowali się w akcje poszukiwań osób, które widnieją na fotografiach.
Pani Katarzyna wspomina też, że piszą do niej osoby, które sugerują gdzie mogły być wykonane fotografie.
Z podpowiedzi ludzi , którzy do mnie piszą wynika, że zdjęcia mogą być z Dolnego Śląska lub Niemiec – pisała w poście.
Macie jakieś pomysły związane z historią tych fotografii? Myślicie, że uda się rozwiązać zagadkę?