Podopieczni Krzysztofa Stelmacha do rywalizacji z jastrzębianami przystępowali po pięciu kolejnych zwycięstwach i jako czwarty zespól w tabeli. Przewaga Żółto-Czarnych nad ekipą z województwa śląskiego wynosiła aż pięć oczek, pomimo tego, że bełchatowianie rozegrali o jedno spotkanie mniej. Jakby tego było mało, zespół gości przyjechał do Bełchatowa bez liderów dwóch formacji, przyjmującego Nicolasa Szerszenia oraz środkowego Antona Brehme, którzy zmagają się z urazami.
„Jesteśmy taką drużyną, w której widać, że akcje nas napędzają i bardzo się razem trzymamy. Wiadomo, nikt nie jest perfekcyjny. Jeden popełni błąd, inny go może naprawić. Jesteśmy naprawdę dobrze zgrani na tę chwilę, ale nie chcemy spoczywać na laurach, pracujemy dalej. To jest praca przez cały sezon” – deklarował Bartłomiej Lemański po ostatnim spotkaniu ligowym, wygranym 3:1 z częstochowianami.
Pierwszy set meczu PGE GiEK Skry Bełchatów z JSW Jastrzębskim Węglem od początku do końca był bardzo zacięty i emocjonujący. Przy stanie 21:21 wydawało się, że o losach premierowej odsłony zadecyduje gra na przewagi, ale chwilę później w pole zagrywki powędrował Michał Gierżot, który posłał trzy trudne zagrywki, w tym dwa asy serwisowe i niemal w pojedynkę pogrążył Żółto-Czarnych (21:25)
Druga partia miała podobny przebieg, a żadna z ekip na jej dystansie nie była w stanie wypracować sobie większej niż trzypunktowa przewagi. Taka gra punkt za punkt z drobnymi wahnięciami utrzymywała się do stanu 22:21. Wówczas bełchatowianie zadali decydujące ciosy, wygrywając dwie kolejne akcje (skończony atak Arkadiusza Żakiety oraz as serwisowy Bartłomieja Lemańskiego) i chwilę później całego seta w stosunku 25:22.
Trzecia odsłona była już siatkarską egzekucją, a jej wykonawcami byli przede wszystkim Arkadiusz Żakieta i Daniel Chitigoi, którzy posłali na drugą stronę siatki w sumie aż 5 asów serwisowych (3+2), a ich łączny dorobek punktowy w tej partii dobił do 15 oczek. Rywale nie byli w stanie przeciwstawić się rozpędzonej Skrze, która wygrała ostatecznie seta różnicą aż 12 oczek (25:13).
Czwarty set rozpoczął się od gry punkt za punkt i lekkiej przewagi jastrzębian (6:8), ale w kolejnym ustawieniu do głosu doszli bełchatowianie, którzy zdobyli w serii aż sześć oczek (12:8) i tak wypracowanej przewagi nie wypuścili już z rąk nawet na krótką chwilę, zwyciężając ostatecznie właśnie czterema punktami (25:21) i 3:1 w całym spotkaniu.
Statuetkę MVP dla najlepszego zawodnika spotkania zgarnął Daniel Chitigoi, który zdobył aż 25 punktów (16/27 w ataku, 7 bloków, 2 asy)! Znakomity występ rumuńskiego przyjmującego na długo zapamiętają nie tylko bełchatowscy kibice, ale też Łukasz Kaczmarek, który kilkukrotnie został zatrzymany przez Chitigoia efektownym blokiem.
PGE GiEK Skra Bełchatów – JSW Jastrzębski Węgiel 3:1 (21:25, 25:22, 25:13, 25:21)
PGE GiEK Skra: Żakieta (19), Lemański (16), Pothron (11), Łomacz (1), Szalacha (6), Chitigoi (25), Szymura (libero) oraz Kędzierski (libero), Krzysiek, Kubicki i Szymura
JSW Jastrzębski Węgiel: Kaczmarek (12), Toniutti (1), Kujundzić (11), Zaleszczyk (5), Gierżot (17), Usowicz (7), Graniczny (libero) oraz Lorenc, Jurczyk, Kufka (1) i Tuaniga
Kolejnym wyzwaniem, przed którym staną siatkarze z naszego miasta będzie wyjazdowa potyczka z Asseco Resovią Rzeszów, której początek zaplanowano na godzinę 14:45 w sobotę 29 listopada. Cztery dni później, w środę 3 grudnia o godzinie 20:00, PGE GiEK Skra Bełchatów podejmie na własnym parkiecie Aluron CMC Wartę Zawiercie.
Komentarze (0)