W trakcie wtorkowego spotkania władz klubów PlusLigi doszło do ostatecznego zatwierdzenia terminarza nadchodzących zmagań, który będzie szalenie wymagający. Zwłaszcza dla sześciu drużyn, które grę na krajowych parkietach łączyć będą z występami w europejskich parkietach. Problem ten nie dotyczy PGE GiEK Skry Bełchatów, która po dwóch latach przerwy zdołała awansować do fazy play-off, ale ostatecznie została sklasyfikowana na siódmej pozycji, choć niewiele zabrakło, żeby sprawić niespodziankę w ćwierćfinale.
– Sezon będzie wyjątkowy, bo bardzo skumulowany, ze świetnie zbudowanymi zespołami. Myślę, że również czas na przygotowanie drużyn jest bardzo długi, czyli do startu sezonu będą gotowe na sto procent. Myślę, że będziemy mieli od pierwszej piłki duże emocje. Reprezentanci również po raz pierwszy będą po trzech czy czterech tygodniach przerwy po imprezie głównej. Wchodzimy w nowy kalendarz stałego podziału między czasem na reprezentacje a ligi. Jest on dla nas, niestety trudny, bo czasu na granie jest mniej niż wcześniej. Pamiętajmy także, że aż sześć naszych klubów zagra w europejskich pucharach. Kalendarz będzie napięty, ale myślę, że sezon wyjątkowo emocjonujący – mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki.
Podczas tego samego spotkania zaakceptowano również nowy regulamin systemu challenge. Polski system, wprowadzony i wymyślony właśnie w PlusLidze, już obecnie dawał możliwość sprawdzenia większej liczby akcji w porównaniu do regulacji w innych ligach czy rozgrywkach międzynarodowych, a od sezonu 2025/2026 zostanie jeszcze rozszerzony. Nie będzie już żadnych akcji, których nie będzie można sprawdzić przy pomocy wideoweryfikacji.
– Systemy są coraz bardziej doskonałe. Mają najlepsze kamery, jakie na ten moment są dostępne. Wkrótce będą podłączone pod sztuczną inteligencję, która jeszcze przyspieszy challenge. Stąd nowe rozwiązanie, by wynik sportowy był jak najbardziej sprawiedliwy – mówi prezes Popko.
W sezonie 2025/2026 o tytuł mistrza Polski w piłce siatkowej mężczyzn rywalizować będzie 14 a nie 16 drużyn jak było to w latach poprzednich. Wśród nich nie zabraknie PGE GiEK Skry Bełchatów, która występuje w PlusLidze nieprzerwanie od 2001 roku. Będzie to jednak zupełnie inna Skra pod względem personalnym niż w ostatnich rozgrywkach. Z nowym prezesem, sztabem szkoleniowym i wielkim zaciągiem nowych zawodników.
W ostatnich dniach i tygodniach z bełchatowskim klubem pożegnali się trener Gheorghe Cretu, specjalista od przygotowania motorycznego Gioele Rosellini, drugi asystent Mateusz Nykiel, Jakub Nalepka odpowiedzialny za aspekty statystyczne czy też fizjoterapeutka Dominika Bogaczyk.
Oficjalnie poinformowano również o zakończeniu współpracy z przyjmującym Miranem Kujundziciem, który przenosi się do JSW Jastrzębskiego Węgla, oraz libero Rafałem Buszkiem. Tych odejść będzie jednak znacznie więcej, bo około dziesięciu. Lada dzień powinniśmy poznać więcej szczegółów na temat kszałtu nowej kadry bełchatowian.