Podopieczni Patryka Rachwała, po całkiem udanym początku rundy wiosennej, w końcówce marca i w kwietniu mocno spuścili z tonu, zdobywając tylko dwa punkty w ostatnich pięciu meczach, co poskutkowało spadkiem na jedenaste miejsce w ligowej tabeli. Pomimo tego, sytuacja „Brunatnych” była i tak zdecydowanie lepsza niż ta Stomilu, który znalazł się w strefie spadkowej.
W rundzie jesiennej zespoły podzieliły się punktami, ale w rewanżu nikt o takim scenariuszu nie chciał słyszeć. Dla obu ekip liczyło się tylko zwycięstwo, które w przypadku „Brunatnych” byłoby pierwszym od 22 marca, kiedy to bełchatowianie wygrali 3:2 z Sokołem Aleksandrów Łódzki.
Pierwsza część sobotniego pojedynku toczyła się w istnie piknikowym tempie i zakończyła bezbramkowym remisem, ale druga część meczu wynagrodziła brak goli w pierwszych 45. minutach.
Piłkarze GKS-u i Stomilu zafundowali swoim kibicom istny rollecoaster. Wynik spotkania w 48. minucie otworzył Łukasz Wroński, ale dążący do wyrównania przyjezdni dopięli swego w 73. minucie, kiedy z rzutu karnego trafił Piotr Łysiak. W 85. minucie joker Dawid Woźniakowski ponownie wyprowadził bełchatowian na prowadzenie, na co w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry odpowiedział Paweł Wiśniewski, który ustalił wynik meczu na 2:2.
To dziesiąty remis GKS-u Bełchatów w bieżącym sezonie i wynik, które nie zadowolił żadnej ze stron. Jeden zdobyty punkt nie wystarczył „Brunatnym”, żeby przeskoczyć ponownie do górnej połowy tabeli, a Stomilowi Olsztyn zdobyte oczko nie pozwoli opuścić strefy spadkowej.
PGE GiEK GKS Bełchatów – Stomil Olsztyn 2:2 (0:0)
1-0: Łukasz Wroński (48')
1-1: Piotr Łysiak (73' – rzut karny)
2-1: Dawid Woźniakowski (85')
2-2: Paweł Wiśniewski (90')
W 29. kolejce sezonu 2024/2025 w grupie pierwszej BetClic 3. Ligi piłkarze z naszego miasta zagrają na wyjeździe z Wartą Sieradz. Mecz ten zaplanowano na godzinę 15:00 w sobotę 10 maja.
Komentarze (0)