Przed ostatnią kolejką sezonu 2024/2025 BetClic 3. Ligi zespół prowadzony w rundzie wiosennej przez Patryka Rachwała zajmował szóste miejsce w tabeli i miał dokładnie sześć oczek przewagi nad rezerwami Wisły Płock. Jesienią „Brunatni” przegrali na Mazowszu w stosunku 1:3, więc oczekiwanie skutecznego rewanżu przed własną publicznością było czymś naturalnym, pomimo tego, że było to już spotkanie de facto „tylko” o prestiż.
Sobotni pojedynek toczony był w żwawym tempie, a kibice zobaczyli podczas niego aż siedem trafień! Trzy z nich już w pierwszej połowie. Wynik spotkania otworzył w 17. minucie Jakub Witek, wyprowadzając gości na prowadzenie. Do wyrównania w 45. minucie doprowadził 16-letni Wojciech Bogacz, na co błyskawicznie odpowiedział ponownie Witek, który już w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny dla przyjezdnych.
W drugiej odsłonie również nie brakowało emocji i bramek. Już trzy minuty po wznowieniu gry gola na 1:3 zdobył doświadczony Krzysztof Janus, były zawodnik bełchatowskiego klubu. W 64. minucie potężnym uderzeniem popisał się Szymon Sarnik (2:3), ale już minutę później „Nafciarze” ponownie prowadzili dwoma golami (2:4). Ostatnią bramkę w sezonie 2024/2025 dla Biało-Zielono-Czarnych zdobył Serhij Napolov, który w 75. minucie popisał się tzw. centrostrzałem.
Koniec końców „Brunatni” musieli uznać wyższość rywala z Mazowsza, przegrywając 3:4 po naprawdę interesującym meczu. Jeśli już przegrywać to tylko po takich pojedynkach.
PGE GiEK GKS Bełchatów – Wisła II Płock 3:4 (1:2)
0-1: Jakub Witek (17')
1-1: Wojciech Bogacz (45')
1-2: Jakub Witek (45'+)
1-3: Krzysztof Janus (48')
2-3: Szymon Sarnik (64')
2-4: ??? (65')
3-4: Serhij Napolov (75')
Tym samym PGE GiEK GKS Bełchatów zajął 8. miejsce w klasyfikacji końcowej grupy pierwszej rozgrywek BetClic 3. Ligi 2024/2025 z 46 punktami na koncie. Na ten bilans złożyło się 12 zwycięstw, 10 remisów i 12 porażek.
Teraz piłkarze udadzą się na urlopy, a działacze rozpoczną przebudowę składu przed kolejną kampanią, która wystartuje najprawdopodobniej na początku sierpnia.
Komentarze (0)