reklama

Siłownie zamieniają się w ''sklepy'' i ''kościoły'', żeby obejść zakazy. Jak radzą sobie w Bełchatowie?

Opublikowano:
Autor:

Siłownie zamieniają się w ''sklepy'' i ''kościoły'', żeby obejść zakazy. Jak radzą sobie w Bełchatowie?  - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaOd 17 października w całym kraju obowiązują nowe, bardziej rygorystyczne obostrzenia, wśród których pojawił się m.in. zakaz funkcjonowania siłowni. Branża fitness broni się przed zamknięciem i przekształca siłownie w... sklepy i kościoły. Jak radzą sobie kluby i siłownie w Bełchatowie?

Przedstawiciele branży fitness w całym kraju są zgodni. Część z nich do tej pory nie podniosła się do końca po wiosennym lockdownie. Kolejne zamknięcie siłowni i klubów może dla nich oznaczać bankructwo. Dlatego też część przedsiębiorców, poza rozmowami z rządem, zaczęła szukać rozwiązań, które pozwolą im funkcjonować i wykazują się w tym temacie sporą dozą wyobraźni. Niektóre siłownie przekształciły się w sklepy z możliwością odpłatnego testowania sprzętu, inne z kolei, jak chociażby krakowskie studio "Atlantic Sports" w... kościoły.

- My nie tylko walczymy o zdrowie! My teraz walczymy o przetrwanie! O nasze miejsca pracy! O ludzi, którzy wrócili i stęsknili się za nami! O możliwość wyboru! - napisała na Facebooku Manager Atlantic Sports Marta Jamróz.

O sprawie szybko zrobiło się głośno w mediach, a fakt, że siłownia jest otwarta, nie umknął uwadze policji. Okazuje się jednak, że jak na razie obyło się bez jakichkolwiek sankcji.

- Personel złożył oświadczenie na temat powodów funkcjonowania lokalu pomimo obostrzeń sanitarnych. Aktualnie weryfikujemy, czy jest to zgodne z przepisami. Sprawę konsultujemy z innymi urzędami, w tym w szczególności z sanepidem. Tak więc decyzja o ewentualnych sankcjach jeszcze nie zapadła – mówił w rozmowie z wp.pl mł insp. Sebastian Gleń rzecznik prasowy krakowskiej policji.

A jak radzą sobie bełchatowskie siłownie i kluby fitness? Okazuje się, że ich właściciele nie zdecydowali się na tak abstrakcyjne rozwiązania jak w Krakowie. Obowiązujące rozporządzenie pozwala jednak na otwarcie siłowni dla części klientów.

- W tym momencie, zgodnie z rozporządzeniem jesteśmy otwarci tylko dla wybranych grup. Mowa o osobach, które trenują w ramach współzawodnictwa sportowego - reszta naszych klientów nie może niestety skorzystać z usług. Działamy w porozumieniu z lokalnymi sportowcami, którzy przygotowują się do zawodów – jedna z grup wybiera się na nie już w ten weekend – tłumaczą przedstawiciele GymCity w Bełchatowie.

Okazuje się jednak, że nie wszystkie siłownie w Bełchatowie obsługują kluby sportowe, a co za tym idzie, część z nich musi pozostać zamknięta. To z kolei sprawia, że wiele obiektów może nie przetrwać kolejnych miesięcy.

- Zamknięcie siłowni całkowicie odbiera nam możliwość zarabiania. Większość z nas poradzi sobie może przez miesiąc – jeśli potrwa to jednak dłużej, to moim zdaniem duża część siłowni zwyczajnie zbankrutuje i zniknie – mówił właściciel siłowni Olimpia. - Sam prowadziłem drugą siłownie na hali KWB w Bełchatowie, która powstała jeszcze w latach 80', niestety nie wytrzymała wiosennego lockdownu i musiała zostać zamknięta – dodał.

Podczas rozmowy zaznaczał też, że nie rozumie rządowych decyzji. Jak mówił, nie było do tej pory sytuacji, w której to siłownia czy klub fitness stałby się ogniskiem koronawirusa – były nimi natomiast szkoły czy kościoły, które wciąż pozostają otwarte.

- Rozumiem, że musimy zastosować się do nowych zasad i reżimu sanitarnego i moim zdaniem to robimy. Nawet gdyby rząd jeszcze bardziej zaostrzył ograniczenia, a na siłowni mogłoby być powiedzmy 10 osób, to bylibyśmy w stanie sobie poradzić. Przy całkowitym zakazie funkcjonowania nie widzę takiej szansy – mówił właściciel Olimpii.

A czy przedstawiciele bełchatowskich siłowni widzą jakąś szansę na funkcjonowanie w tym trudnym okresie? Jak się okazuje, w większość raczej nie – z ich relacji wynika, że faktycznie, funkcjonują zdalne treningi, jednak korzysta z nich niewiele osób, a zyski nie pozwalają nawet na codzienne utrzymanie.

Niektóre kluby już dziś podejmują trudną decyzję o tymczasowym zamknięciu i przejściu na zajęcia zdalne. Świadczy o tym chociażby wpis na profilu Fitness and Dance Studio:

- Kochani serce nam pęka. Musimy podjąć decyzję o zamknięciu naszego Klubu do odwołania. Chcemy godnie przychodzić do niego i nie wymyślać jak obejść prawo, żeby móc otworzyć Klub. Nie po to tyle lat tworzyliśmy to miejsce, żeby teraz kombinować. Niestety prognozy nie są pozytywne. Zapraszamy Was bardzo serdecznie na treningi online - czytamy we wpisie.

Przedstawiciele branży fitness w całym kraju są zgodni, że zamykanie siłowni to bardzo złe rozwiązanie. Swoje stanowisko argumentują przede wszystkim faktem, że to aktywność fizyczna w dużej mierze buduje naszą odporność na choroby i wirusy. Zauważają też, że do takich miejsc najczęściej przychodzą osoby nie będące w grupie ryzyka. Branża postanowiła się więc zjednoczyć - 19 października odbyły się rozmowy pomiędzy przedstawicielami branży fitness a rządem. Konkretnych rozwiązań jednak nie poznaliśmy – mają się one pojawić jeszcze dziś (20.10.2002).

- Spotkanie było merytoryczne oraz nakierowane na ustalenie jak najbliższej daty ponownego otwarcia naszego sektora. Apelowaliśmy o to, aby obiekty sportowe mogły wznowić działalność nie później niż w najbliższą sobotę 24.10.2020 r. Przedstawiliśmy uzasadnienie dla oczekiwań naszej branży. Natomiast co do terminu uzyskania odpowiedzi, wskazaliśmy wtorek 20.10.2020 r. - czytamy na profilu Fit Formy Bełchatów.

Czy siłownie tak w Bełchatowie jak i całym kraju wrócą do w miarę możliwości normalnego funkcjonowania? Na ten moment nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Wszystko jest bowiem uzależnione od decyzji rządzących - te mają pojawić się jeszcze w tym tygodniu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE