Ze wstępnych ustaleń wynika, że ok godzin 21:00, jadący od strony Bełchatowa kierowca opla, stracił panowanie nad samochodem. W rezultacie auto wjechało do rowu, kilkukrotnie przekoziołkowało, odbiło się od przydrożnego drzewa i dachowało na środku jezdni. Jak udało się ustalić, kiedy na miejscu pojawiła się policja, w rozbitym oplu nie było kierowcy. Okazało się, że mężczyzna wysiadł z pojazdu i... poszedł do domu.
Na miejscu pracowały służby. Policja wyjaśnia okoliczności tego zdarzenia.