O Kamilku cała Polska dowiedziała się przed Wielkanocą, kiedy to okazało się, że do szpitala trafił skatowany chłopiec. Mimo walki lekarzy o jego życie 8-latek zmarł w szpitalu. Sprawą zajęły się służby. Ojczym chłopca został oskarżony zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, natomiast matka, Magdalena B. odpowie przed sądem m.in. za pomocnictwo w zabójstwie.
Sprawa Kamilka z Częstochowy. Sąd zadecydował, co się stanie z jego rodzeństwem
Sąd zadecydował, że oboje stracą prawa rodzicielskie. Obecnie dwoje najmłodszych przebywa w pieczy zastępczej, a troje starszych w placówce opiekuńczo-wychowawczej.Artur T., który jest biologicznym ojciec zmarłego Kamila i jego brata Fabiana może się spotykać z synem w weekendy przez dwie godziny. Ponadto przed sądem rodzinnym toczy się postępowanie o przywrócenie mężczyźnie władzy rodzicielskiej. W czasie śledztwa wyszło na jaw, że również młodszy z chłopców był ofiarą Dawida B. Mężczyzna bił chłopców, przypalał papierosami, znęcał się nad nimi fizycznie. Sprawa wyszła na jaw przed Wielkanocą, kiedy to starszy z chłopców trafił do szpitala. Jak się okazało, był poparzony, miał spalone włosy, ponadto był wychudzony, odwodniony i brudny. Zdaniem lekarza, ból, jaki odczuwał, był ekstremalnie duży.
Policję o sprawie powiadomił biologiczny ojciec dziecka. Jak przekazał funkcjonariuszom, jego syn leżał w łóżku z obrażeniami ciała. Na miejsce udali się policjanci, którzy stwierdzili, że chłopiec natychmiast potrzebuje pomocy lekarskiej. Do szpitala trafił w poważnym stanie.
Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Nie żyje 8-letni Kamilek. Jego matka przyglądała się, jak katował go ojczym. Chłopiec przeżył horror
Horror dzieci w Łódzkiem. O tych sprawach trudno zapomnieć
Niestety, podobnych tragedii jest znacznie więcej. Policja regularnie informuje o sytuacjach, kie to szpital powiadamia ich o przyjętym do placówki dziecku, które może być ofiarą przemocy. Takie rzeczy zdarzają się również w naszym regionie. O niektórych sprawach trudno się mówi nawet po czasie. Ważne jednak jest, żeby reagować za każdym razem, kiedy zauważamy, że ktoś doświadcza przemocy. Nie zależnie, czy jest to dziecko, czy osoba starsza. Być może nasz telefon na policję, czy też do opieki społecznej uratuje komuś życie.W naszej galerii pod artykułem przypominamy podobne zdarzenia z naszego regionu. Znajdziecie tam również zdjęcia poszukiwanych za znęcanie się nad osobami najbliższymi. Wśród nich są również mieszkańcy Bełchatowa. Warto sprawdzić, czy poznajecie te osoby, być może dzięki wam uda się namierzyć podejrzanych, za którymi został wystawiony list gończy.
Komentarze (0)