Przypomnijmy, bełchatowska policja 31 lipca i 1 sierpnia łącznie zatrzymała sześć osób. Dziś po 9.00 rano do prokuratury została doprowadzona pierwsza trójka zatrzymanych - 19-latek oraz 20- i 37-latka.
- Tej trójce przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstw, które polegają na tym, że sprowadzali oni zagrożenie dla życia lub zdrowia osób poprzez wprowadzenie do obrotu substancji zagrażających zdrowiu ludzi - informuje Sławomir Kierski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie
Ten zarzut z z artykułu 165 § 1 kodeksu karnego usłyszał mężczyzna i 20-letnia kobieta. Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Trzeciej osobie, 37- latce oprócz tego zarzucono ponadto, że skutkiem wprowadzenia do obrotu tych szkodliwych substancji jest śmierć jednego z tych czterech mężczyzn, którzy zmarli w Bełchatowie. Ten czyn jest surowiej kwalifikowany i za takie przestępstwo kodeks przewiduje do 12 lat pozbawienia wolności - wyjaśnia Kierski
Bełchatowska prokuratura już skierowała wnioski do sądu rejonowego o tymczasowe aresztowanie na 3 miesiące - sąd na to ma 24 godziny. Decyzję poznamy więc najpóźniej jutro.
Co z drugą trójką zatrzymanych przez policję?
- 46- latka, u której mundurowi znaleźli marihuanę usłyszy zarzut posiadania środków odurzających, bełchatowianka będzie objęta dozorem policyjnym. Podobnie jak 41-letni mężczyzna, u którego w mieszkaniu znaleziono amunicję bez zezwolenia. Z kolei co do trzeciego zatrzymanego, również 41-letniego mężczyzny zebrany do tej pory materiał dowodowy nie pozwolił na postawienie zarzutów. Wszyscy nadal są zatrzymani - informuje Ewelina Maciejewska z KPP w Bełchatowie
