Ostatnia niedziela w tym miesiącu, czyli niedziela 30 czerwca 2024, to dzień handlowy. Dla jednych na szczęście, dla innych niestety – polskie społeczeństwo nadal jest w tej sprawie mocno podzielone. Pewne jest, że to już czwarta, z siedmiu zaplanowanych na 2024 rok, handlowa niedziela. Kolejna będzie jeszcze w te wakacje. Na następne dwie przyjdzie nam poczekać kilka miesięcy.
Niedziela handlowa czerwiec 2024. Zobacz, do której godziny będą czynne sklepy
W niedzielę, 30 czerwca wiele sklepów będzie otwartych. Tego dnia na zakupy będziemy mogli się wybrać do dyskontów, centrów handlowych, czy galerii. Otwarte będą nie tylko sklepy spożywcze, ale również odzieżowe, obuwnicze, czy księgarnie. Informacji o tym, jak długo będą one czynne, powinniśmy szukać na stronach internetowych i profilach facebookowych danego punktu, ponieważ nie ma jednej ustalonej godziny. Część galerii zamknie się o godz. 19, cześć dopiero o 21.00. Podobnie jest z dyskontami. Lidl w wielu miejscach czynny jest w niedzielę do 19, ale w niektórych godzina została wydłużona do 20.00. Podobnie sytuacja wygląda, jeżeli chodzi o Biedronki. Większość zamknie się o 22, część jednak o 22.30.Ta niedziela jest czwartą z siedmiu zaplanowanych niedziel handlowych. Kolejna okazja, aby zrobić tego dnia zakupy, nadarzy się pod koniec wakacji: 25 sierpnia. Następna dopiero w grudniu, ale za to dwa razy – 15 i 22 grudnia.
Trwa dyskusja. Co dalej z handlem w niedzielę?
Podczas kampanii politycy partii, które obecnie są przy władzy, mówili o zmianach w kwestii zakazu handlu w niedziele. Koalicja Obywatelska obiecywała zlikwidowanie przepisu dotyczącego ograniczeń w handlu. Okazuje się jednak, że nie ma jedności wśród koalicjantów. W sejmie jest poselski projekt Polski 2050, który zakłada, że handlowe byłyby dwie niedziele w miesiącu – pierwsza i trzecia. Ponadto za pracę w ten dzień przysługiwałoby podwójne wynagrodzenie, a pracodawca miałby obowiązek wyznaczyć pracownikowi dzień wolny.Przeciwna temu rozwiązaniu jest Lewica. Jak tłumaczyła posłanka Anna-Maria Żukowska, w XXI wieku powinniśmy zmierzać do skrócenia tygodnia pracy, co będzie z korzyścią dla wszystkich grup pracowniczych. – Małe lokalne sklepiki utrzymują płynność finansową tylko dlatego, że w niedziele nie muszą konkurować z wielkimi sieciami handlowymi. Te mała sklepy są prowadzone przez rodziny i czasem 60 procent utargu tygodniowego jest generowany w weekend – argumentowała.
Przeciwne handlu w niedzielę jest również Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. – Przy wyborach w październiku 2023 r. powiedziano nam, że nic co zostało nam dane, nie zostanie zabrane i my się tej obietnicy trzymamy – stwierdziła Jolanta Żołnierczyk z Konfederacji Pracy OPZZ.
Dopóki rządzący nie dojdą w tej kwestii do porozumienia, obowiązywać będą obecne przepisy, które mówią, że zakupy w niedziele zrobimy tylko w wyznaczone dni. W roku 2025 roku spośród 52 niedziel, na zakupy pójdziemy:
- 26 stycznia,
- 13 kwietnia,
- 27 kwietnia,
- 29 czerwca,
- 31 sierpnia,
- 14 grudnia,
- i 21 grudnia.
Komentarze (0)