Protestują w obronie podstawówki. ''To zamach na naszą szkołę. Dostaliśmy obuchem w głowę!'' [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Mieszkańcy Bujen Szlacheckich zorganizowali pikietę w Zelowie, podczas której protestowali przeciwko likwidacji części klas w szkole podstawowej na terenie ich miejscowości. Rodzice sprzeciwiają się przenoszeniu starszych dzieci do placówki w Łobudziach. Jak swój pomysł tłumaczą władze gminy Zelów?

„Naszą szkołę i dzieci traktujecie jak śmieci” czy też „Nie sztuką jest szkołę zamknąć, sztuką jest ją uratować” - transparenty takiej treści przywieźli do Zelowa mieszkańcy Bujen Szlacheckich, którzy głośno sprzeciwiają się likwidacji części klas w miejscowej szkole podstawowej. Przypomnijmy, że Rada Miejska w Zelowie podjęła uchwałę, zgodnie z którą Szkoła Podstawowa w Bujnach Szlacheckich stanie się filią podstawówki w Łobudzicach. Od nowego roku szkolnego w tej placówce pozostaną tylko dzieci z klas 1-3. Natomiast uczniowie z klas 4-8 będą dojeżdżać do szkoły w Łobudzicach.

- Poczuliśmy się, jakbyśmy dostali obuchem w łeb, bo nagle dowiedzieliśmy się, że jest taki zamach na naszą szkołę – mówi Magdalena Biegańska, przewodnicząca rady rodziców Szkoły Podstawowej w Bujnach Szlacheckich. - Nie zgadzamy się na takie rozwiązanie, bo dla nas jest to zamknięcie szkoły w białych rękawiczkach.

Tłumaczy, że rodzice nie zdecydują się na taki krok, aby np. rodzeństwo puścić do dwóch różnych szkół. Dlatego wraz ze starszymi uczniami ze szkoły w Bujnach odejdzie wielu młodszych uczniów.

- Rodzice nie będą rozdzielać dzieci, aby jeździć na wywiadówki do dwóch różnych szkół. Mnie to nie cieszy, jak dziecko będzie wracać o godzinie 16 ze świetlicy w szkole w Łobudzicach. Naprawdę tutaj chodzi o dobro dziecka? – mówi Magdalena Biegańska, która zauważa, że to właśnie do szkoły w Bujnach chodzi więcej dzieci, bo około setki. Jak dodaje, do placówki w Łobudzicach uczęszcza ok. 70 osób.

- Dlaczego szkoła większa ma zasilać mniejszą placówkę – pyta przewodnicząca rady rodziców. - Niech tamta szkoła działa, ale my chcemy naszą w takiej formie, jak jest obecnie. Dzieci są zadowolone, rodzice także. To jest ostatnie centrum życia społecznego w naszej wsi. Jak nie będzie tej szkoły, to nie ma kontaktów między mieszkańcami. Na tym nam też bardzo zależy.

Pikietujący rodzice domagają się, aby burmistrz gminy Zelów, raz jeszcze sprawie się przyjrzał i usiadł do dialogu z mieszkańcami. Do urzędu trafiła kolejna petycja.

- Chcemy, aby ktoś rzetelnie i obiektywnie ocenił naszą szkołę. Jeśli ktoś mówi nam, że nie chcemy się dogadać i jednocześnie nie przedstawia żadnej alternatywy, to gdzie tu mowa o jakimś kompromisie? – pytają rodzice dzieci ze szkoły w Bujnach Szlacheckich.

Czarny scenariusz likwidacji szkoły przeraża też starszych mieszkańców.

- To jest sytuacja nie do pomyślenia. Do szkoły chodzi już piąte pokolenie mieszkańców Bujen i jest nam bardzo przykro. Szkoła ma piękną historię. My nie chcemy nic innego, jak tylko się dogadać. Mówienie o przyczynach ekonomicznych naprawdę nie ma przełożenia na faktyczne dane i liczby – mówi Małgorzata Majda, sołtys w Bujnach Szlacheckich.

Jak do całej sprawy odnoszą się władze gminy Zelów? Burmistrz Tomasz Jachymek decyzję tłumaczy wzrastającymi drastycznie kosztami utrzymania szkół i coraz mniejszą liczbą dzieci, co wymusza „konieczność wprowadzenia zmian w funkcjonowaniu oświaty”. Jak informuje Urząd Miejski w Zelowie, roczny koszt utrzymania szkoły w Bujnach Szlacheckich wynosi średnio na rok ponad półtora miliona złotych, co powoduje, że gmina ze swojego budżetu musi dołożyć każdego roku do jej funkcjonowania około 800 tys. zł.

- Dzięki przekształceniu szkoły w filię uda się te pieniądze przeznaczyć na inwestycje w gminie, oczywiście również w poprawę warunków nauki dzieci w pozostałych szkołach gminnych. Nie ma racjonalnych przesłanek do odkładania w czasie tej decyzji, mimo iż nie jest ona łatwa ani przyjemna i na pewno nie przynosi mi popularności. Dochody własne gminy z roku na rok są co raz niższe, subwencja oświatowa nie rośnie, a wręcz maleje, co wymusza racjonalizowanie wydatków w wielu dziedzinach – mówi Tomasz Jachymek, burmistrz Zelowa.

Jak przyznaje, ze zrozumieniem przyjmuje niezadowolenie części rodziców, ale jednocześnie zapewnia, że warunki nauki dla dzieci w klasach IV-VIII w Szkole Podstawowej w Łobudzicach „nie ulegną pogorszeniu, a nawet będą lepsze, ponieważ szkoła w Bujnach klasy ma mniejsze, a korytarze są wąskie”.

- Przy pełnym systemie ośmiu klas brakowało jednej sali lekcyjnej, gabinetu dyrektora i pomieszczenia na gabinet pielęgniarki. Na dodatkową dziesiątą salę lekcyjną został zaadoptowany pokój nauczycielski, a dyrektor szkoły pracował w bibliotece – mówi Tomasz Jachymek. - Warunki w szkole w Łobudzicach są bardzo dobre, szkoła jest bezpieczna, objęta monitoringiem wizyjnym. Budynek jest zadbany, sukcesywnie remontowany, docieplony, posiada dobrze wyposażoną bazę dydaktyczną, pracownie tematyczne, pełnowymiarową salę gimnastyczną, boisko trawiaste z bieżnią, boisko do koszykówki, pracownię komputerową, bibliotekę, gabinet pielęgniarki szkolnej.

Urząd Miejski w Zelowie zapewnia, że nauka nadal będzie się odbywać w systemie jednozmianowym. Gmina zapewni też bezpłatny dowóz wszystkim uczniom z klas IV-VIII odbywającym dotychczas naukę w Bujnach, a dzieci korzystające z dowozu oczekujące na autobus szkolny będą miały możliwość korzystania z zajęć w świetlicy szkolnej, której praca będzie dostosowana do godzin dowozu uczniów.

- Należy również zaznaczyć, że obie szkoły dzieli mała odległość – jedynie 3 kilometry, więc dowóz nie zajmie dużo czasu. Nauczyciele ze szkoły w Bujnach nie stracą pracy, znajdą zatrudnienie w szkole w Łobudzicach oraz innych gminnych placówkach oświatowych – przekonuje burmistrz Jachymek.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE