Zawodnicy oraz sztab szkoleniowy GKS Bełchatów w środowy poranek nie wyszli na trening. O powodach, jakimi kierowali się piłkarze oraz sztab szkoleniowo-medyczny, pisaliśmy w artykule pt. "Pusta kasa w GKS Bełchatów. Piłkarze i trenerzy mówią dość!". Dziś zespół spotkał się w klubie, by podjąć kolejne decyzje, w tym dotyczące udziału w piątkowym sparingu z Radomiakiem Radom.
Oficjalne oświadczenie wobec protestu piłkarzy i trenerów, którzy żądają wypłaty zaległych wynagrodzeń, opublikowały władze klubu. Prezes Wiktor Rydz przyznał, że „trudno by było ze zrozumieniem nie przyjąć tej decyzji drużyny”.
- Byliśmy w stałym kontakcie z zawodnikami oraz sztabem szkoleniowym, których informowaliśmy o bieżącej sytuacji i postępach lub ich brakach w kolejnych rozmowach na temat finansowania klubu. Potwierdzamy jednocześnie, że zaległości w pełnym wynagrodzeniu sięgają w niektórych przypadkach czterech miesięcy – mówi Wiktor Rydz, prezes GKS Bełchatów. - Od momentu wycofania się Polskiej Grupy Energetycznej z wieloletniej współpracy z naszą spółką staraliśmy się z miesiąca na miesiąc łatać dziury w budżecie, ale te możliwości skończyły się w lutym – miesiącu, w którym nie były prognozowane większe wpływy.
Jak twierdzi, kolejne miesiące będą lepsze pod tym względem i pozwolą na uregulowanie części zadłużeń.
- Należy podkreślić, że pomimo zaległości na różnych polach, pierwsze wpływy zostaną przekazane do zawodników i trenerów, by mogli oni z większym spokojem dokończyć przygotowania do zbliżającej się rundy wiosennej Fortuna 1 Ligi – mówi Wiktor Rydz.
Bełchatowski klub poinformował, że na początku tygodnia podpisana została umowa z miastem na usługę promocyjną, dzięki czemu budżet zostanie wkrótce zasilony, a dodatkowo od stycznia „trwają rozmowy z magistratem nad wypracowaniem innej formy pomocy doraźnej, niekoniecznie związanej z obciążeniem dla miejskiego budżetu”.
- Należy przypomnieć, że pojawiła się wola powrotu Polskiej Grupy Energetycznej do współpracy, stąd trwający od kilkunastu dni audyt finansowy. Czynności te mają potrwać do końca lutego. Po jego zakończeniu realny jest także model finansowania, w którym obok sektora publicznego funkcjonować będzie inwestor prywatny – poinformował Wiktor Rydz.