Wszystko zaczęło się od ustaleń dzielnicowych z zelowskiego komisariatu. Stwierdzili oni, że na jednej z posesji na terenie Zelowa właśnie, może przebywać mężczyzna poszukiwany listem gończym. Gdy podjechali pod wytypowany adres, nikt jednak nie otwierał.
- Stróże prawa nie dali za wygraną i postanowili chwilę poobserwować okolicę. Po godzinie 15.00 na miejsce podjechał 36-latek. Kiedy zauważył mundurowych wpadł w popłoch. Z impetem i piskiem opon odjechał, nie zatrzymując się do policyjnej kontroli. Stróże prawa natychmiast podjęli za nim pościg [...] Do pościgu włączono też policjantów z Drużbic i Bełchatowa – informuje KPP Bełchatów.
Kierowca nie dawał za wygraną i gnał drogami powiatu bełchatowskiego w stronę Piotrkowa Trybunalskiego. Z relacji policjantów wynika, że pirat drogowy nie zawracał sobie głowy znakami czy przepisami ruchu drogowego.
- Pirat drogowy nie reagował na sygnały do zatrzymania się. Łamał przepisy ruchu drogowego. Wielokrotnie przekraczał podwójną linię ciągłą, nie stosował się do znaków STOP – informują policjanci.
Szaleńczy pościg zakończyli mundurowi z Bełchatowa, którzy radiowozem zastawili drogę uciekającemu mężczyźnie. Ten do ostatniej chwili miał jednak nadzieję, że uda mu się wyjść z tej sytuacji bez szwanku – postanowił więc ominąć blokujący drogę radiowóz, co skończyło się rozbiciem samochodu w przydrożnym rowie.
Mężczyzna został siłą wyciągnięty z pojazdu – nie szczędził też wulgaryzmów w stronę zatrzymujących go policjantów. Wpędziło go to w jeszcze większe problemy. Dodatkowo, podczas czynności okazało się, że mężczyzna nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami i jest pod wpływem alkoholu. W organizmie miał półtora promila. Noc spędził w policyjnym areszcie, gdzie wyszło na jaw, że na sumieniu ma więcej przestępstw. Okazało się, że 36 -latek dopuścił się również kradzieży pieniędzy i laptopa jednej z zelowianek. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.