Wszystko zaczęło się w sobotę, 8 marca, chwilę po godzinie 13:00. Wówczas służby otrzymały zgłoszenie o pożarze, do którego doszło na terenie leśnym przy ulicy Ustronie. Jako pierwsi na miejsce dotarli strażnicy miejscy, którzy natychmiast chwycili za gaśnicę i ruszyli do akcji.
- Naszym strażnikom udało się ugasić ogień we własnym zakresie, co pozwoliło na zabezpieczenie terenu do czasu przybycia Państwowej Straży Pożarnej. Po ich przybyciu przejęli oni dalsze działania, aby upewnić się, że pożar został w pełni zgaszony – informuje bełchatowska straż miejska.
Dzięki szybkiej reakcji mieszkańców, którzy powiadomili o zagrożeniu, a także akcji służb pożar udało się szybko opanować. Okazuje się jednak, że nie był to koniec działań służb w tym rejonie miasta.
Podpalacz grasuje w Bełchatowie?
Zaledwie chwilę po zakończeniu działań, około godziny 13:30, służby dostały zgłoszenie o kolejnym pożarze, do którego doszło zaledwie kilka ulic dalej. Tym razem ogień pojawił się na terenach leśnych przy ulicy Wrzosowej.
- Było to zauważone w bardzo krótkim odstępie czasu. Zostały tam skierowane dwa zastępy OSP Bełchatów, które dogasiły ten pożar. Tam również osoba zgłaszająca wstępnie ograniczyła rozprzestrzenianie się ognia – informuje dyżurny bełchatowskiej straży pożarnej.
W obu nie było osób poszkodowanych. Strażacy zarówno w pierwszym, jak i drugim pożarze jako prawdopodobną przyczynę wybuchu ognia wskazują podpalenie. W związku z tym interweniować musieli również mundurowi.
- Na miejsce została wezwana policja, która prowadzi czynności w zakresie ustalenia osoby, która prawdopodobnie dokonała tych podpaleń – informuje dyżurny bełchatowskiej straży pożarnej.
Więcej szczegółów na ten temat będzie wiadomo po zakończeniu działań mundurowych.
Fot. Straż Miejska w Bełchatowie
Komentarze (0)