reklama

Pijany bezdomny terroryzuje bełchatowskie liceum. Uczniowie nagrywają filmy [VIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Pijany bezdomny terroryzuje bełchatowskie liceum. Uczniowie nagrywają filmy [VIDEO] - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaW II LO im. Jana Kochanowskiego w Bełchatowie doszło do sytuacji, która zaniepokoiła niektórych z rodziców. Na teren szkoły wtargnął bezdomny mężczyzna, który wszedł do klasy, gdzie odbywały się lekcje - najprawdopodobniej był on pod wpływem alkoholu. Niezbędna okazała się interwencja strażników miejskich. Z informacji, które udostępnił nam jeden z zatroskanych rodziców wynika, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. Zarówno dyrekcja, jak i strażnicy miejscy potwierdzają, że na terenie miasta do takich zdarzeń dochodzi częściej.

W czwartek, 21 listopada na teren II LO w Bełchatowie wtargnął nieupoważniony do tego mężczyzna. Z informacji uzyskanych od rodziców i pracowników szkoły wynika, że to nie pierwszy taki przypadek. Będąc pod wpływem alkoholu, mężczyzna wszedł do jednej z klas, w której odbywały się zajęcia, zajął miejsce w ławce i czekał na rozwój wydarzeń. Na nadesłanym do redakcji filmie widać, że uczniowie byli całą sytuacją mocno rozbawieni i podpuszczali mężczyznę, by odwiedził też inne klasy. Po krótkiej chwili nietypowy gość postanowił jednak opuścić zajęcia – w tym momencie urywa się nagranie. Na kolejnym widać już, jak szarpie się on pod szkołą z innym człowiekiem, najprawdopodobniej pracownikiem placówki. O zajściu poinformował nas zatroskany rodzic jednej z uczennic II LO w Bełchatowie.

Rodzic, który poinformował nas o zajściu jest zaniepokojony niewystarczającymi środkami ostrożności oraz, jak stwierdził, biernością ze strony szkoły. Wskazuje też, że sytuacja z 21 listopada nie jest pierwszą z udziałem osób bezdomnych w II LO.

- W dniu 20.11.2019 do szkoły podczas trwania długiej przerwy także wszedł bezdomny, który był w stanie upojenia alkoholowego, na dodatek miał przy sobie otwarte piwo. Była to niebezpieczna sytuacja, ponieważ osobnik ten zaczepiał młodzież na korytarzu. To wydarzenie mogło być tragiczne w jego skutkach, gdyż mógł on mieć przy sobie jakieś ostre narzędzie – czytamy w e-mailu od ojca jednej z uczennic.

Co ciekawe, alarmujący o sprawie czytelnik wspomina też o tym, że winą za całe zajście próbowano obarczyć uczniów "Kochanowskiego".

- Jako rodzic jestem także oburzony sytuacją, która wydarzyła się w dniu 21.11.2019, w której kadra szkoły, szukała winnych za tą całą sytuację wśród uczniów. Nie widząc tego, że to pracownicy dyżurujący na głównym holu, nie powinni wpuścić tej osoby do szkoły. Zwłaszcza że w szkole obowiązują identyfikatory, które jak widać, są całkowicie niepotrzebne, gdyż nikt na wejściu do szkoły ich nie sprawdza – czytamy w wiadomości e-mail.

Udało nam się skontaktować z dyrekcją II LO w Bełchatowie. Dyrektor, Anita Szymczyk - Trawińska zapewnia, że działania personelu były odpowiednie i nie ma zastrzeżeń do pracowników. Dodaje też, że w szkole jest osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo i wypracowywanie rozwiązań, które mają je gwarantować. Jeśli jednak są rodzice, którzy martwią się o bezpieczeństwo swoich dzieci w trakcie zajęć, dyrektor zachęca do kontaktu i współpracy przy poprawie bezpieczeństwa na terenie II LO w Bełchatowie.

- Warto zauważyć, że szkoła to jednak budynek użyteczności publicznej, nie sposób więc zrobić z niego twierdzę nie do zdobycia [...] jeśli osoba nieupoważniona wtargnie na teren szkoły, będąc przy tym pod wpływem alkoholu i nie reagując na polecenia pracownika - warto zaznaczyć, pracownika płci żeńskiej - pozostaje nam tylko zadzwonić na straż miejską, co też uczyniliśmy. Wystosowaliśmy też prośbę do bełchatowskiej straży miejskiej o częstsze patrole okolic szkoły - informuje Anita Szymczyk - Trawińska i dodaje - Jeśli któryś z zatroskanych rodziców ma pomysł na to, jak zwiększyć bezpieczeństwo, bardzo chętnie podejmiemy współpracę. Na stronie szkoły są wszystkie niezbędne dane kontaktowe - kontrując niejako zarzut o bierności szkoły w całej sprawie.

Dyrektor zauważa też, że nikt w szkole nie próbował za zajście winić uczniów, jednak podpuszczanie mężczyzny do kontynuowania wycieczki po szkole nie było zachowaniem odpowiednim.

Z informacji uzyskanych od zatroskanego rodzina wynika, że zarówno dyrekcja szkoły, jak i straż miejska bagatelizują sytuację, tłumacząc, że osoby takie zajścia z udziałem osób bezdomnych to w zasadzie codzienność.

- Codziennie otrzymujemy zgłoszenia o tym, że osoby bezdomne szukają miejsc, w których mogą "nieco odpocząć". Często są to klatki schodowe, czy ubikacje stacji benzynowych, w których osoby zamykają się od wewnątrz. Podejmujemy się każdego zgłoszenia, najczęściej staramy się odwieźć taką osobę do rodziny lub schroniska. To nasza codzienna, ciężka praca – mówił komendant straży miejskiej w Bełchatowie, Piotr Barasiński.

- Takie sytuacje z udziałem tego pana zdarzają się w wielu szkołach na terenie Bełchatowa, nie wiem dlaczego wszyscy skierowali się w stronę naszego liceum – mówiła Marlena Głowacka, wicedyrektor II LO w Bełchatowie.

O sprawę zapytaliśmy też dyrekcję I oraz III LO w Bełchatowie. Dyrekcja zarówno "Broniewskiego" jak i "Mickiewicza" twierdzi, że na terenie tych szkół nie doszło nigdy do podobnych sytuacji. Nie sposób stwierdzić, dlaczego mężczyzna upodobał sobie właśnie liceum im. Jana Kochanowskiego. Na chwilę obecną pozostaje czekać na efekty działań podjętych przez szkołę i straż miejską.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE