Pies uciekł podczas spaceru późnym popołudniem. Wyrwał się ze smyczy i pobiegł między osiedlowymi uliczkami w kierunku ulicy Paderewskiego. Potem słuch o nim zaginął. Cała rodzina sportowca odchodziła od zmysłów obawiając się o los młodej terierki - z prośbą o poszukiwanie suczki trafili też do naszej redakcji. Dziś możemy przekazać dobre informacje - Tosia jest już bezpieczna ze swoimi właścicielami.
- Ku naszemu wielkiemu szczęściu piesek znalazł się pod opieką wspaniałych ludzi - Państwa Marasiaków. Z relacji Pana Józefa, który odnalazł Tosię zaplątaną w krzaki wynika, że suczka była przestraszona - szczekała i piszczała i to zaalarmowało znalazcę. W sumie nie uciekła daleko, bo została znaleziona na ulicy Chełmońskiego, osiemset metrów od domu - relacjonuje Renata Kszczot
Piesek o 8.00 rano trafił ponownie w ręce szczęśliwej właścicielki, która również za naszym pośrednictwem jeszcze raz pragnie przekazać wyrazy wdzięczności dla znalazcy, tym bardziej, że ten odmówił przyjęcia nagrody przewidzianej za znaleźne.