Patryk Marjan z Bełchatowa postanowił raz jeszcze spróbować swoich sił w wyścigu wyborczym. Podobnie jak w 2018 roku, tak również podczas wiosennych wyborów samorządowych stanie w szranki o fotel prezydenta Bełchatowa. Przypomnijmy, że podczas jesiennych wyborów parlamentarnych Marjan, startując z list „Konfederacji”, walczył o miejsce w Sejmie i musiał przełknąć gorzką pigułkę wyborczej porażki, która okazała się wyjątkowo bolesna. Bełchatowianin zdobył aż 15,5 tys. głosów, to jednak nie wystarczyło do uzyskania mandatu. Zabrakło mu do tego nieco ponad… 500 głosów dla listy, z której startował, i wtedy odebrałby miejsce jednemu z posłów PiS.
Wygląda na to, że Patryk Marjan przegranych wyborów parlamentarnych nie zamierza jednak długo rozpamiętywać i ostro zabrał się do pracy na lokalnym samorządowym podwórku. Ogłaszając start w wyborach na prezydenta Bełchatowa zapowiedział również utworzenie lokalnego komitetu, który ma być bezpartyjny i zrzeszający bełchatowian o różnych poglądach politycznych, dla których „wspólnym fundamentem jest troska o przyszłość miasta”.
- Chciałbym dać czas na refleksję i zaapelować do wszystkich działaczy społecznych, przedsiębiorców, urzędników i pracowników spółek miejskich, którzy na ten moment pozostają w cieniu, ale tak naprawdę na bazie swoich własnych doświadczeń mają gotowe rozwiązania w ręku, poprzez wdrożenie których można poprawić komfort życia w naszym mieście – mówi Patryk Marjan.
Jak podkreśla, przed wyborami chciałby zaprosić wszystkich zainteresowanych mieszkańców do szeroko pojętego ruchu społecznego „na rzecz dobrych zmian dla miasta Bełchatowa”. Kandydat na prezydenta zapewnił, że miejsce będzie mógł w nim znaleźć każdy, niezależnie od poglądów politycznych. Marjan zapowiedział, że wkrótce zostanie utworzone biuro komitetu.
- Nad Bełchatowem zebrały się czarne chmury i tylko wspólnie, ponad podziałami politycznymi możemy je rozgonić. Chcę stworzyć wsparcie dla takiej drużyny całkowicie obywatelskiej, ponad podziałami i poza tzw. wojną polsko-polską, którą obserwujemy na poziomie centralnym - mówi Patryk Marjan.
Zachęca też mieszkańców do kontaktu z nim w mediach społecznościowych, w których jak zapewnia będzie do dyspozycji cały czas. Pół żartem, pół serio kandydat na prezydenta Bełchatowa rzucił też, że może wybrać się z „kolędą” jeśli pojawi się zaproszenie od mieszkańców.
- Mamy okres kolędy, a więc każdy kto zgłosi chęć spotkania, to jestem w stanie pokolędować, porozmawiać, aby poznać problemy, ustalić współpracę i zachęcić do zaangażowania się w sprawy miasta. Chodzi o to, aby zmienić jakość samorządu lokalnego i wprowadzić nowe osoby, które wdrożą nowe rozwiązania – mówi Patryk Marjan.
Marjan nie ma wątpliwości, że największym wyzwaniem dla samorządu Bełchatowa na najbliższe lata będzie transformacja energetyczna regionu i wygaszanie dwóch największych zakładów pracy, czyli kopalni i elektrowni Bełchatów.
- Żeby powalczyć o fundusze unijne, które nazywane są sprawiedliwą transformacją, a ja nazwałabym to niesprawiedliwą likwidacją naszych zakładów, trzeba to robić nie tylko z poziomu urzędu miasta, ale tak naprawdę reprezentować interesy całego regionu – mówi Marjan.
Jego zdaniem, potrzebna jest współpraca regionalna i wspólne porozumienie ze starostą, wójtami gmin, aby stworzyć duże i przemyślane projekty, które będą w stanie przetransformować regon i zamortyzować skutki likwidacji kopalni i elektrowni Bełchatów.
- Czekają nas bardzo duże wyzwania, a obecnie nasz samorząd lokalny przymyka na to oczy i tak naprawdę nie ma szerokiej debaty na ten temat – uważa Marjan.
Komentarze (0)