reklama
reklama

Węgiel podrożał o kilkaset procent. Czy bełchatowianie będą musieli płacić jeszcze więcej?

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Jastrzębska Spółka Węglowa

Węgiel podrożał o kilkaset procent. Czy bełchatowianie będą musieli płacić jeszcze więcej? - Zdjęcie główne

foto Jastrzębska Spółka Węglowa

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Już w 2021 r. ceny węgla poszły mocno w górę. Sytuacja pogorszyła się jeszcze po wybuchu wojny za naszą wschodnią granicą i wprowadzeniu embarga na rosyjski surowiec. Problemem jest także dostępność - sprzedawcy mają olbrzymie trudności z zakupem odpowiedniej ilości węgla.
reklama

Jeszcze rok temu tonę ekogroszku można było kupić za trochę mniej niż tysiąc złotych. Dziś jest to niemożliwe – ceny węgla zbliżają się już do 3 tys. złotych za tonę. A mamy przecież okres letnio-wiosenny, gdy opał jest sporo tańszy niż w zimę. Kiedy rozpocznie się sezon grzewczy, podwyżki mogą stać się jeszcze bardziej dotkliwe.

Dlaczego ceny węgla tak wzrosły? Przyczyn jest kilka, choć za główną należy uznać agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę w lutym tego roku. Polska wprowadziła zakaz importu rosyjskiego węgla, do końca roku chce się też uniezależnić od innych paliw kopalnych z tego kraju. W 2021 r. sprowadziliśmy z Rosji ponad 8 mln ton węgla.

Co istotne, większość importowanego surowca wykorzystywana była przez ciepłownie i odbiorców indywidualnych. Sektor energetyczny zasilany jest przede wszystkim węglem z polskich kopalń, więc embargo dotknie go w mniejszym stopniu. Inaczej sprawa ma się z ciepłownictwem – Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla szacuje, że w tym sektorze zabraknąć może 5 mln ton węgla, czyli 40 proc. całego zużycia.

Izba zwraca dodatkowo uwagę na splot niekorzystnych okoliczności, które również wpływają na podwyżki cen. Chodzi tu m.in. o zmniejszenie eksportu węgla z Indii oraz jego ograniczoną dostępność z innych źródeł, takich jak Kolumbia, USA czy Australia.

Jak wygląda sytuacja w regionie?


Sylwia Rosiak, właścicielka składu opału w Zelowie twierdzi, że ma problemy z dostaniem odpowiedniej ilości węgla. Tona ekogroszku kosztuje u niej obecnie 2850 złotych. Mowa tu jednak o towarze wysokiej jakości. Gorszy opał będzie tańszy, choć cena nadal może wynosić ponad 2 tys. złotych.

- Problemem jest dostępność węgla, bo jego naprawdę nigdzie nie ma. Jeszcze niedawno sprowadzaliśmy średnio 15 ciężarówek ekogroszku w miesiącu, dziś mowa o połowie tej ilości. Firmy, od których kupujemy surowiec, mówią, że więcej po prostu nie mają – mówi.

Rosiak dodaje, że przez ostatni rok ceny węgla wzrosły o 300 procent. Jak mówi, coś takiego nie zdarzyło się jeszcze nigdy, odkąd prowadzi swój biznes.

Wielu ludzi szuka ekogroszku także w internecie. Liczba klientów w oficjalnym sklepie Polskiej Grupy Górniczej wzrosła w stosunku do ubiegłego roku o… 2300 procent (sic!). Tak duże zainteresowanie nie powinno dziwić, gdyż opał można tam kupić po dwu- lub nawet trzykrotnie niższej cenie.

Zapasy uzupełniane są trzy razy dziennie. Węgiel znika jednak ze strony tak szybko, jak się pojawił. Większości użytkowników nie udaje się wtedy nawet wejść na stronę – wita ich komunikat, informujący o przekroczonej liczbie jednoczesnych transakcji. Gdy sklep staje się ponownie dostępny, praktycznie wszystko jest już wykupione.

Ile będzie kosztować opał w drugiej połowie roku? Wszystko zależy od tego, czy dziurę powstałą po zniknięciu rosyjskiego węgla uda się jakoś załatać. Wpływ na ceny mogą także mieć działania rządu, o które apeluje Izba Gospodarcza Sprzedawców Polskiego Węgla. W liście do premiera Mateusza Morawieckiego jej przedstawiciele zaproponowali m.in. czasową obniżkę stawki podatku VAT na węgiel do zera.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama