Podopieczni Środowiskowego Domu Samopomocy „Koniczynka” mogą już korzystać z pomieszczenia, na które czekali od blisko dwudziestu lat, a dokładnie od 2007 roku. Wszystko to dzięki funduszom, które Urząd Miasta w Bełchatowie pozyskał w dość nietypowy sposób. Co udało się zrobić dzięki sprzedaży prezydenckiego biurka?
Biurko prezydenta wystawione na licytację
Wszystko zaczęło się podczas kampanii przed wyborami samorządowymi w 2024 roku. Wówczas Patryk Marjan podczas konferencji nieco mimochodem zapewnił, że jeśli mieszkańcy postawią na niego podczas wyborów, zlicytuje stojące w prezydenckim gabinecie biurko, ponieważ i tak nie będzie miał czasu przy nim siedzieć.Szybko okazało się, że to właśnie Patryk Marjan został wybrany na włodarza Bełchatowa i po rozpoczęciu kadencji przystąpił do realizowania tej nietypowej obietnicy. Po nieco ponad pół roku od objęcia stanowiska mebel, który w urzędzie znajdował się od 1999 roku, trafił na licytację, a zwycięzca zaproponował blisko 8 tys. zł. Cała kwota została przekazana na cel charytatywny, którym było wsparcie ŚDS „Koniczynka”.
– Bardzo się cieszę, że akcja licytacji biurka ma taki finał. Zależało mi, aby osoby z niepełnosprawnością umysłową miały do swojej dyspozycji właśnie taką salę. Patrząc na ten obiekt, zastanawiam się, co jeszcze mogę zlicytować, żeby jeszcze bardziej pomóc naszym mieszkańcom, którzy są w potrzebie. Cieszę się, że od teraz uczestnicy ŚDS mają miejsce, w którym będą mogli rozwijać swoją motorykę, ale także zwyczajnie się zrelaksować. Mam nadzieję, że prowadzona tutaj terapia spowoduje, że pewne ich dysfunkcje będą ograniczone – mówi prezydent Patryk Marjan.
Urząd wyremontował salę w „Koniczynce”
Urząd do remontu w „Koniczynce” dorzucił więcej pieniędzy niż te z licytacji biurka. Finalnie miasto na ten cel przekazało 19,6 tys. zł, a 12 tys. dołożył Środowiskowy Dom Samopomocy. Dzięki temu podopieczni placówki mogą już korzystać z wyremontowanej sali doświadczania świata. Na tę inwestycję pracownicy i uczestnicy „Koniczynki” czekali od momentu, kiedy placówka przeniosła się z Przytorza na Binków.
– Pracy było naprawdę bardzo dużo. Odnowiliśmy sufit i ściany, na których są teraz nowe fototapety. Nowa jest także wykładzina. Jednak najważniejszy jest sprzęt, jaki udało nam się kupić. Sala przede wszystkim będzie służyć do wyciszania się naszych uczestników, ale nie tylko. Będą mogli tutaj rozwijać swoje zmysły, głównie wzrok i słuch. Ale też skutecznie pracować z terapeutami nad rozwojem motoryki małej. Mam tutaj na myśli zarówno manipulację, jak i dobodźcowanie czucia oraz wzroku. Najważniejsza jednak wydaje się być możliwość pełnego zrelaksowania – tłumaczy dyrektor Ewa Kościańska.
Czym jest sala doświadczania świata?
Nowa sala, z której mogą korzystać uczestnicy ŚDS „Koniczynka” to miejsce pozwalające na stymulowanie różnych zmysłów. Zostało zaprojektowane tak, aby angażować zarówno wzrok i słuch, jak i dotyk oraz węch. Wszystko to w bezpieczny i kontrolowany sposób, na co pozwalają zakupione w ramach inwestycji sprzęty. Placówka została wyposażona m.in. w tablicę do integracji sensorycznej, projektor czy kolumnę bąbelków. To jednak jedynie część nowego wyposażenia.
– Mamy muzyczne kwadraty, tablice z koralikami, które pod wpływem niebieskiego światła świecą i zmieniają swoje kształty. Jest także magiczne akwarium z piaskiem, które pod wpływem lampy UV zmienia swój kolor. Jeśli chodzi o ścianę muzyczną, to nasi podopieczni będą mogli słuchać dźwięków zwierząt, otoczenia domowego, a także tych związanych z przyrodą, czyli ptaków czy strumyków. Nasi podopieczni będą więc dotykać, lepić, malować. A co za tym idzie, coraz bardziej się rozwijać – dodaje dyrektor Ewa Kościańska.
Co ważne, z nowej sali korzystać będą mogli również uczniowie Szkoły Podstawowej nr 12, która znajduje się w pobliżu „Koniczynki”.
Komentarze (0)