Koronawirus dotarł już do Polski, okazuje się, że gdy tylko odnotowano pierwsze, potwierdzone przypadki, pojawiły się też zgłoszenia o oszustach, którzy na epidemii chcą zarobić. Jak informują policjanci, w sieci można znaleźć wiele aukcji, na których sprzedawcy oferują przedmioty "chroniące" nas przed zarażeniem. Nie chodzi tu bynajmniej o leki czy witaminy. Oferowane są specjalne herbatki, a często nawet coś tak kuriozalnego, jak... ochronne amulety.
- Problem dotyczy nie tylko nieuczciwych sprzedawców, ale i podszywania się pod Służby Sanitarne i Ministerstwo Zdrowia oraz inne instytucje i organizacje, które walczą z rozprzestrzenianiem się i szerzeniem koronawirusa. Odnotowano przypadki nieuczciwych ofert i rozpowszechniania nie tylko w Internecie nieprawdziwych informacji dotyczących właśnie ewentualnych metod leczenia tego wirusa – informuje Komenda Główna Policji.
Policjanci apelują, i przestrzegają: Nie dajcie się oszukać! "Magiczne produkty", które ochronią nas przed SARS-CoV-2 na chwilę obecną nie istnieją. O każdej próbie sprzedaży takich "leków", należy poinformować policję.
Przypominamy też, aby uważać na oferowane "maseczki na koronawirusa". Specjaliści są zgodni, że w przypadku osób zdrowych raczej szkodzą niż pomagają. W internecie dochodzi do absurdalnych wręcz sytuacji, gdzie nieuczciwi sprzedający, mianem "maseczki na koronawirusa", określają zwykła maskę budowlaną. Ochroni ona nas co najwyżej przed pyłem podczas tynkowania, a jej koszt w sieci sięgnął już kilkudziesięciu złotych.