Bełchatowska straż miejska najczęściej jest wzywana do interwencji dotyczących osób bezdomnych, jak mówi komendant, Piotr Barasiński, takie zgłoszenia otrzymują prawie codziennie.
W środę, 19 sierpnia, straż miejska udała się na ulicę Czapliniecką, gdzie bezdomni urządzili sobie nielegalne koczowisko. Po dotarciu na miejsce okazało się, że osoby tam przebywające są pod wpływem alkoholu – nie kwalifikowały się więc na leczenie.
Strażnicy przeprowadzili dezynfekcję, zarówno samego koczowiska jak i osób tam przebywających. Bezdomni zostali pouczeni, po czym rozeszli się – informuje Piotrk Barasiński, komendant Straży Miejskiej w Bełchatowie.
Komendant dodał też, że interwencję dotyczące osób bezdomnych to codzienność strażników z Bełchatowa.
- Mundurowi zawsze starają się pomóc, namówić taką osobę na leczenie, niestety bardzo rzadko im się to udaje. Możemy jedynie dać im butelkę wody, czy coś do jedzenia, licząc, że nie stanie im się nic złego – mówił Piotr Barasiński – Wczoraj wieczorem jedna z kobiet, która wcześniej przebywała na koczowisku trafiła do szpitala po zażyciu całego opakowania leków psychotropowych – dodaje.