Burza słoneczna jest też określana mianem magnetycznej. To intensywne i nagłe zmiany pola magnetycznego naszej planety wywołane zmianą kierunku wiatru słonecznego. To co dzieje się na Słońcu, oddalonym od Ziemi blisko 150 milionów kilometrów, ma dla naszego globu istotne konsekwencje.
Po pierwsze zmiana pola magnetycznego naszej planety może znacząco wpłynąć na zasięgi – zarówno w naszych telefonach jak i we wszelkich systemach nawigacji GPS. Kłopoty mogą być też z telewizją satelitarną. Kolejna sprawa to energia elektryczna, mocna burza słoneczna może wpłynąć na przeciążenia sieci, a tym samym awarie prądu.
Wszystkie te skutki, jak pokazują minione lata, wcale nie są fantazją szalonych wizjonerów apokalipsy. Na kartach historii zapisanych jest co najmniej kilka mocnych burz, które skutecznie uprzykrzyły ludziom życie.
Jak wskazują naukowe źródła najmocniej odczuwalną burzę słoneczną datuje się na 1859 rok. Wówczas zmiany pola magnetycznego indukowały napięcie elektryczne w liniach telegraficznych w Ameryce i Europie. Tracono łączność telegraficzną, ale nie tylko, zjawisko powodowało także m.in. zapalenie się nasączonego substancją chemiczną papieru w telegrafie.
Słabsze zaburzenia magnetyzmu zarejestrowano także w 1921 i 1960 roku. Burza słoneczna zakłócała wówczas odbiór transmisji radiowych na całym świecie. Z kolei 13 marca 1989 roku burza słoneczna w wyniku kaskadowego uruchomienia zabezpieczeń spowodowała wyłącznie sieci energetycznych w kanadyjskim Quebeccu. Awaria ta przez 9 godzin uniemożliwiała korzystanie z energii elektrycznej 6 milionom mieszkańców regionu i miała poważne skutki ekonomiczne. Burzy tej towarzyszyły zorze widoczne daleko na południu, na przykład w Teksasie. Z kolei w sierpniu 1989 inna burza zakłóciła działanie komputerów, powodując wstrzymanie handlu na giełdzie w Toronto.
